Brytyjska arystokracja na ślubie w Windsorze wyraźnie przeżywała szok kulturowy. Ale sama rodzina królewska potwierdziła znaczenie obecności czarnoskórych obywateli swojego kraju.
Londyn żyje tym ślubem, a dzięki ceremonii monarchia przeżywa złoty czas.
Książę Harry bierze ślub z amerykańską aktorką… i co dalej? Czy z rozdętego królewskiego brandu, na którym Wielka Brytania robi tak świetny interes, zacznie wkrótce schodzić powietrze?
Drugi syn Kate i Williama jako kolejne „royal baby” przyczyni się do wzrostu popularności nie tylko rodziców, lecz także całej rodziny królewskiej.
Jeśli nie zdarzy się nic nadzwyczajnego, kiedyś będą panować jako król William V i królowa Katarzyna.
Brytyjska królowa jest miłośniczką zwłaszcza szkockiej orkiestry.
Wcześniej czy później dowiadujemy się, co naprawdę myślą, kiedy dadzą się nagrać, nieświadomi otwartego mikrofonu. W tym tygodniu wpadki zaliczyli brytyjski premier i królowa Elżbieta II.
Książę Karol, przyszły król Wielkiej Brytanii, miał do rządu rozmaite pretensje, a jeśli nie pretensje, to pomysły i dziesięć lat temu napisał aż 27 listów do premiera i szefów różnych resortów.
Książę Karol na pytanie, jaka jest funkcja monarchii, odpowiedział w zblazowanym tonie: „Jesteśmy operą mydlaną”. Rzeczywiście. Cała historia Windsorów, dawniej książąt Sachsen-Coburg-Gotha i ich poprzedników – dynastii hanowerskiej, to zbiór niezwykłych przypadków.
Półtora tysiąca kilometrów stąd, w rodzinie królewskiej w Londynie, urodziło się dziecko. Z Tuszyna ślą kołyskę, z Trzebiatowa pluszaka, ze Szczyrku dzwonek na wózek, a z Krakowa korale. O co tyle hałasu?