Htin Kyaw to pierwszy od ponad pół wieku cywil na tym stanowisku. Zawsze stał z boku swojej politycznej patronki i po wyborze ogłosił, że to zwycięstwo „siostry Aung San Suu Kyi”.
Ostatnie wybory w Birmie przypominały te polskie z 1989 r.: demokracja demokracją, ale stary reżim zagwarantował sobie udział we władzy. Tylko czy ta władza mu się nie wymknie?
Te wybory są ukoronowaniem transformacji politycznej i gospodarczej rozpoczętej cztery lata temu.
Birmański mnich Ashin Wirathu twarz ma łagodną, głos spokojny. Mógłby być ikoną buddyzmu pokojowego i empatycznego. Ale w 2015 r. może zostać globalną ikoną buddyjskiego nacjonalizmu sięgającego po przemoc.
Przez lata krucha Aung San Suu Kyi była ikoną oporu. Teraz musi się zamienić w pełnokrwistego polityka.
W Birmie czekali na to od 1990 r. Wtedy wojsko zdeptało wyborcze zwycięstwo demokratycznej partii NLD i zaczęła się dyktatura. Przywódczyni NLD Aung San Suu Kyi nie dane było cieszyć się zwycięstwem. Przeciwnie, jej życie polityczne i prywatne okazało się na długie lata koszmarem.
Generałowie z junty zrzucają mundury i wkładają kolorowe koszule. Zwolniona z aresztu domowego ikona opozycji staje do wyborów. Birma się zmienia?
Książka nie jest przewodnikiem, ale warto ją mieć w podróży.
Przygotowując się do wyborów parlamentarnych w 2010 r. birmańscy generałowie po raz kolejny wydłużyli niewolę noblistce i liderce demokratycznej opozycji – Aung San Suu Kyi.
W górach wschodniej Birmy tli się najdłuższy konflikt zbrojny powojennego świata.