Wielokulturową formułę muzyki tej polskiej formacji ze spokojem można prezentować na światowych scenach.
Przedsięwzięcie rozpoczęło zamówienie z radiowej Dwójki. Ale odkurzenie dorobku słynnego Ennia Morricone wydaje się czynnością naturalną dla polskiej grupy Mitch&Mitch, szerokiej publiczności znanej z przypomnienia debiutu Zbigniewa Wodeckiego.
Warszawscy muzycy surfują po gatunkach, grając to, na co mają ochotę, a słuchacz próbuje za nimi nadążyć.
Apetycznie i lekko podana mieszanka easy listening, surf rocka, ale też bossa novy i brazylijskiej psychodelii.
Czasy orkiestrowego popu, w którym celowała polska scena w latach 70., nie całkiem jednak odeszły.