Mikołaj Budzanowski chciał być wzorowym ministrem skarbu państwa, ideałem kompetentnego, apolitycznego urzędnika służby cywilnej. Niestety, nikt nie jest doskonały, zwłaszcza gdy nie ma politycznego zaplecza. Dlatego musi pożegnać się ze stanowiskiem.
Mikołaj Budzanowski kiedyś szukał skarbów królowej Hatszepsut. Teraz zajmie się Skarbem Państwa.
Do Sejmu trafił właśnie wniosek o odwołanie kolejnego ministra Skarbu Państwa. Tym razem za nieróbstwo. Wojciech Jasiński jest oskarżany o faktyczne zamrożenie procesu sprzedaży państwowego majątku. Takich zarzutów nie miał żaden jego poprzednik.
Nowy minister skarbu Zbigniew Kaniewski zapowiada, że zrobi to, czego nie dokonali jego poprzednicy: w ciągu roku sprywatyzuje ponad 200 państwowych firm. Na razie jednak do prywatyzacji wszystkich zraża. Nieudolność czy świadoma polityka?
Kim tak naprawdę jest minister Kaczmarek? Liberałem uwięzionym przez młodzieńczy wybór w szeregach postkomunistów – jak mawia o nim często Janusz Lewandowski, czy też karnym i bezwzględnie posłusznym członkiem swojej partii – jak widzi go Antoni Macierewicz? On sam już chyba tego nie wie.
Polskie przedsiębiorstwa są atrakcyjnym łupem politycznym. Dlatego po każdych wyborach gospodarka przeżywa okres wielkich porządków kadrowych. Żelazna miotła nowej władzy wymiata prezesów, dyrektorów, członków zarządów i rad nadzorczych związanych z poprzednią ekipą, a na ich miejsca wprowadza własnych ludzi. Właśnie trwa kolejna taka operacja. Wraz z kurczeniem się udziału państwa w gospodarce walka polityków o kontrolę nad przedsiębiorstwami staje się coraz bardziej zażarta.
Zwalnia prezesów, unieważnia przetargi, zaprowadziła pokój w PZU, wcześniej bez pardonu pozbyła się posła Gabriela Janowskiego z urzędowych pomieszczeń. Na licznych konferencjach prasowych minister skarbu państwa Aldona Kamela-Sowińska wypowiada się z pewnością siebie, jakiej mogłoby jej pozazdrościć wielu kolegów z rządu. Politycznie dobrze ulokowana, ale jednocześnie – co jest ostatnio w dobrym tonie – bezpartyjna. Na tyle znana w środowisku, by dostać wysokie stanowisko, na tyle anonimowa, by nie wzbudzać złych emocji. Nieco apodyktyczna, ale miła. Raczej przekonana o swojej nieomylności, ale umiejąca słuchać innych.
Andrzej Chronowski, nowy minister skarbu, ma naturę wojownika. W przeciwieństwie do poprzedników mniej zajmują go sprawy prywatyzacji, bardziej zaś walka o władzę. W spółkach państwowych osadza własnych ludzi, przeprowadza ataki na firmy już sprywatyzowane, a nawet na takie, które od początku były prywatne. Pospiesznie buduje imperium, w skład którego wchodzą już największe i najbogatsze polskie firmy. Deklaruje, że działa w publicznym interesie, choć wiele wskazuje, że kieruje się osobistym, dość szczególnym zamysłem politycznym.
Minister skarbu Emil Wąsacz odszedł z rządu i nie jest to żadna niespodzianka. Jego los został przesądzony, gdy posłowie AWS wraz z opozycją przegłosowali w sejmowej komisji uwłaszczenia i prywatyzacji dezyderat do premiera o odwołanie ministra z powodu sposobu prywatyzacji PZU. Niemniej dymisja ta zawiera kilka zagadek.
W cieniu kryzysu rządowego rozgorzał konflikt prywatyzacyjny. Posłowie z sejmowej podkomisji ds. prywatyzacji PZU orzekli, że minister skarbu sprzedając bankowi BIG BG oraz konsorcjum Eureko 30 proc. akcji największej polskiej firmy ubezpieczeniowej nie zachował należytej dbałości o interes Skarbu Państwa. W tym samym czasie minister Wąsacz postanowił sprzedać konsorcjum Eureko kolejny pakiet akcji PZU SA: bez negocjacji, bez przetargu i wbrew wcześniejszym planom. Jaką grę prowadzi Emil Wąsacz?