Pomysł chybiony. Bo przecież ci z call center są zwykle po to, żeby zarabiać dla tych, którzy siedzą kilka albo kilkadziesiąt pięter wyżej.
Rachunek za kontrakt na francuskie śmigłowce będziemy spłacać wszyscy razem. Ile będzie kosztowała decyzja kilku partyjnych decydentów?
Ministerstwo Rozwoju wycofuje się z zakupu francuskich śmigłowców transportowych.
Rząd przyjął Strategię Rozwoju Kraju do 2020 r.
Ten najdziwniejszy chyba resort w dziejach rządowej biurokracji powstał w czerwcu 2000 r. Mało jest śladów jego istnienia. Na internetowych stronach rządu można odnaleźć tylko nazwę: Ministerstwo Rozwoju Regionalnego i Budownictwa. W rubryce, gdzie powinny znajdować się adres i telefon, świecą puste miejsca. Szef ministerstwa Jerzy Kropiwnicki urzęduje, jak gdyby nigdy nic, w swym macierzystym Rządowym Centrum Studiów Strategicznych, a na tabliczce ma napis „RCSS – minister”.
Zgodnie z nowym sposobem sprawowania władzy przez premiera Jerzego Buzka decyzje podejmowane są szybko. To ma być taki znak firmowy mniejszościowego rządu. Szybkie decyzje nie zawsze jednak oznaczają, że są one przemyślane i dojrzałe. Premier szybko zarządził utworzenie nowego resortu rozwoju regionalnego i budownictwa, na którego czele stanął Jerzy Kropiwnicki, pozostający w dalszym ciągu szefem Rządowego Centrum Studiów Strategicznych. Teraz powoli narastają wątpliwości, po co ten resort, zwłaszcza w zaproponowanym kształcie.