W kilku tegorocznych homiliach biskup polowy Wojska Polskiego przemycał akcenty krytyczne wobec polityki MON. Teraz jednak uderzył najmocniej. Trzeba mówić: nie!
Jedynym zakupem rozpoczętym i zakończonym przez obecną ekipę są samoloty dla VIP-ów. Zderzenie zapowiedzi z procedurami i rynkiem okazało się bolesne.
Ofiarą wojny BBN z MON padł pierwszy dwugwiazdkowy generał, jeden z trzech dowódców dywizji. Kampania oskarżeń i podejrzeń uderza już wprost w operacyjne struktury wojska.
MON w tajemnicy skierował do realizacji wytyczne, których część budzi zastrzeżenia prezydenta. Można to odebrać jako zaostrzenie sporu na linii Macierewicz – Duda.
Nowe śmigłowce zobaczymy dopiero pod koniec rządów PiS w obecnej kadencji. I to tylko pod warunkiem, że wybrane zostaną mieleckie Black Hawki lub... francuskie Caracale.
System Wisła oparty na Patriotach miałby do Polski przyjechać wcześniej, niż jeszcze niedawno planowaliśmy, ale kosztem modyfikacji w zamówieniu.
Bez ujawnienia wielu konkretów odbyło się pierwsze spotkanie ministra obrony w Pentagonie. Znowu padły zapewnienia o zakupie amerykańskich rakiet i chęci przyjęcia w Polsce jeszcze większej liczby amerykańskich żołnierzy.
Prezydent, który kontakt z wojskiem ograniczał do selfie na poligonie, wśród żołnierzy zyskał silnego sprzymierzeńca.
Największy program zbrojeniowy Polski znów znalazł się na zakręcie. Rząd daje sobie aż rok do namysłu, czy rzeczywiście chce dookólny radar i izraelsko-amerykańskie rakiety.
Brak dalekosiężnej wizji, zmiany koncepcji i rewizji priorytetów nie daje powodów, żeby marzyć o skutecznej realizacji czegokolwiek.