Wprawdzie Niemcy i Francuzi produkują dobre czołgi, ale ich program się opóźnia, a my potrzebujemy nowego czołgu już. Na wczoraj. Tylko czy na pewno to Polska powinna go wyprodukować?
W MON będzie jeszcze więcej tego samego i jeszcze bardziej to samo. Co tydzień minister zapewni Polsce przełomowy sukces, który trzeba będzie celebrować i nagłaśniać do końca kadencji.
Sprawa jest dość kuriozalna. Opieramy nasze zdolności obronne na członkostwie w NATO, licząc na silne wzmocnienie na wypadek wrogiego ataku. Tymczasem nasi alianci mogą się poważnie zawahać, zanim wyślą swoje siły do Polski po 1 lipca 2020 r.
Gen. Leszek Surawski, poprzedni szef sztabu generalnego Wojska Polskiego, znalazł pracę w firmie zajmującej się lobbingiem na rzecz zagranicznych dostawców uzbrojenia.
Byłoby ogromnym błędem, gdyby następny rząd zanadto zawierzył swemu poprzedniemu wcieleniu. Albo uwierzył we własną propagandę, że z bezpieczeństwem, wojskiem i polityką obronną RP jest tak dobrze, jak jeszcze nie było za pamięci żywych.
Uzbrojone drony czy „chałupniczej” roboty pociski manewrujące to broń równie niebezpieczna co rakiety balistyczne. System obrony powietrznej musi sobie radzić też z „celami” małymi i nisko lecącymi. W przeciwnym razie inwestycja w drogie patrioty nie ma sensu. Polski to także dotyczy.
Wycena samolotów piątej generacji dla Polski jest słona, ale to początek negocjacji. Być może ostateczną wartość kontraktu będą musieli ustalić bezpośrednio prezydenci USA i Polski.
Dominacja USA w zamówieniach obronnych Polski staje się faktem. Ale na kieleckich targach sporo było ciekawostek też od polskich inżynierów.
Wiele krajów na świecie liczy się ze zdaniem Stanów Zjednoczonych, ale mało który tak ochoczo spełnia oczekiwania Waszyngtonu. Wizyta wiceprezydenta Mike′a Pence′a była dla Amerykanów sukcesem także gospodarczym. Dla nas niekoniecznie.
W Sejmie od trzech lat leży projekt PiS obniżający emerytury tysiącom byłych żołnierzy lub ich rodzinom – można przeczytać w weekendowej „Gazecie Wyborczej”.