Czy Polska zarządzi zbrojeniowy powrót do Europy? Droga wiedzie przez Londyn i Rzym, ale wbrew Waszyngtonowi.
Saperzy zbudowali na Wiśle pływający most i mają wystawić miastu rachunek. Jak duży? Nie wiadomo, bo co innego mówi szef MON Mariusz Błaszczak, a co innego jego urzędnicy.
Państwowa zbrojeniówka nie umie wyjść z kryzysu. Właśnie odwołany został szef spółki WZI, były poseł PiS Łukasz Zbonikowski.
Dwustu oficerów sztabowych korpusu wojsk lądowych USA to namiastka dziesiątek tysięcy potencjalnie go tworzących. Polska jest ważna dla NATO. A to oznacza kosztowne obowiązki.
Obchody stulecia Bitwy Warszawskiej będą uboższe, ale oszczędzono nam ryzyka zakażenia. Mariusz Błaszczak długo zapowiadał, że tradycyjna defilada się odbędzie.
Jeśli urodzony dziś człowiek za 20 lat chciałby zostać żołnierzem i trafił do jednostek zmechanizowanych, jest prawdopodobne, że będzie używał sprzętu, o którego losie właśnie ma decydować MON.
Incydent z wkroczeniem polskich żołnierzy na skraj wsi Pelhřimovy w Czechach jest poważny i kompromitujący dla wojska. Przede wszystkim pokazuje, jak dobiera się dowódców.
Załogi zakładów, hołubionych kiedyś przez PiS na potrzeby politycznej rozgrywki, dziś pytają o obiecywane zamówienia. Rząd kluczy, a firmy ledwo zipią.
Ambasador Georgette Mosbacher zasugerowała, że z Niemiec do Polski może trafić broń nuklearna NATO. Jeśli wyraziła pogląd administracji Trumpa, byłoby to jak trzęsienie ziemi, mogące osłabić sojusz.
Kontrola w ośrodkach kształcenia wojskowych specjalistów wykazała, że szkoleni z reguły nie mają odpowiedniego sprzętu, a szkolący często kwalifikacji. Poważnego ciosu doznał oficjalny przekaz o rosnącej sile polskiej armii, ale na MON nie robi to wrażenia. Bo przecież – jest super.