Czego naprawdę potrzebuje polska edukacja? Rozmowa Krzysztofa Izdebskiego z dr Igą Kazimierczyk, prezeską Fundacji Przestrzeń dla Edukacji, aktywistką ruchu Obywatele dla Edukacji i jedną z liderek kampanii #WolnaSzkoła.
Kiedy Przemysław Czarnek chciał zlikwidować Kartę Nauczyciela, mocno protestowały związki zawodowe. Postanowił więc tak ją zmienić, że sami pedagodzy niedługo będą domagać się jej likwidacji.
PiS, który przez osiem lat rządów nie ustawał w upokarzaniu nauczycieli, zmienił taktykę i postanowił nas dopieścić. Zdecydował się sypnąć groszem i coś dać. To się nie mieści w nauczycielskich głowach, stąd zdziwienie i podejrzenie, że trzeba będzie za to drogo zapłacić.
Problem podwójnego rocznika narodził się osiem lat temu, ale PiS nie zrobił w międzyczasie nic, żeby temu zaradzić. Absolwenci podstawówek i ich rodzice mają duży problem. W samej Łodzi może zabraknąć dla uczniów ok. 1500 miejsc.
Minister Czarnek najwyraźniej uznał, że skoro on mógł zostać ministrem, to każdy może zdać egzamin i zostać lekarzem. PiS zbija kapitał na dewaluacji tego zawodu, ale polska medycyna na tym straci.
Raport dowodzi, że jeśli szkoła jest otwarta, to na wszelkie inności. A jeśli jest zamknięta, to jest zamknięta na głucho. Warto zatem zerknąć na Mapę równości, nawet będąc osobą binarną i heteronormatywną (lub rodzicem takiej osoby).
W poprzednich latach nie pomogły prośby i groźby. Arkusze maturalne przed godziną zero trafiały w niepowołane ręce i wyciekały do internetu. Centralna Komisja Egzaminacyjna ustaliła, że najsłabszym ogniwem łańcucha dostaw są dyrektorzy szkół.
Nieoficjalnymi kanałami pisowska władza przypomina szkołom, że święci mają być czczeni. Ktokolwiek twierdzi, że Janowi Pawłowi II nie należy się cześć i chwała, zostanie ukarany.
Pisowski rząd podniósł nauczycielom wynagrodzenia, a nie przekazał na ten cel pieniędzy do budżetów miast. Gorzej sprawy podwyżek dla nauczycieli nie można było rozegrać. PiS celowo stwarza te problemy, gdyż dobrze wie, że opozycja będzie bezradna.
Rację ma posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, gdy nazywa postępowanie ministra edukacji „zalegalizowanym złodziejstwem”. Ale żądanie, aby Czarnek za realizację programu „Willa plus” odpowiedział utratą stanowiska, to za mało.