W MEiN trwają prace nad reformą, która uniemożliwi prowadzenie zajęć antydyskryminacyjnych, za to wzmocni kompetencje kuratoriów oświaty. A to nie koniec zmian.
Jak nie chcę zostać sam w sali, muszę przestać stawiać oceny niedostateczne. Uczeń, któremu wstawiłem jedynkę, następnego dnia nie przyszedł do szkoły. Obawiam się, że do wakacji już go nie zobaczę.
Wzywamy władze uniwersytetu do cofnięcia szkodliwych decyzji kadrowych i rozpoczęcia dialogu z całą społecznością akademicką, w tym ze studentami, którzy wyrażają swoje zaniepokojenie sytuacją i organizują protesty – piszą autorzy petycji w obronie Uniwersytetu Pedagogicznego im. KEN w Krakowie, którą można podpisywać w sieci. Poniżej cała jej treść.
Minister edukacji i nauki otrzyma wkrótce prawo do jednoosobowego decydowania o wydawaniu pieniędzy na oświatę. Bez określonych zasad, konsultacji społecznych czy kontroli publicznej.
Jak PiS zechce, to co roku będzie dokładał belfrom dwie godziny do pensum. I co na to poradzicie? Minister Czarnek prowokuje ZNP do sprzeciwu, bo jest pewny bezsilności związkowców. Nie mają żadnego asa w rękawie.
W najbliższym czasie do liceów i techników trafi 70 tys. egzemplarzy publikacji „Genesis”, przedstawiającej kolejne etapy rozwoju prenatalnego, a opracowanej przez antyaborcyjną Fundację Małych Stópek.
Najpierw ministerstwo przeznaczyło 700 tys. zł na produkcję edukacyjną, w której dzieci i młodzież obalały pomnik Stalina i wczytywały się w laurkę na temat „Łupaszki”. Następnie dorzuciło pół miliona, by uświadomić uczniom, że Jan Paweł II był przeciwnikiem aborcji, a mył się „w kąciku czystości”.
Ostatnią wypowiedzią szef MEiN odkrył się z przekonaniem, że aby ukształtować kobietę tak, by była ozdobą swego mężczyzny, trzeba zacząć to robić, kiedy jest jeszcze dzieckiem.
Zaleconych przez resort edukacji „baniek” niemal nigdzie nie udaje się realizować. „Uczniowie muszą korzystać ze wspólnych korytarzy, stołówek. Nie ma rozwiązań, które pozwoliłyby tego uniknąć” – mówi rzeczniczka ZNP Magdalena Kaszulanis.
Połączenie resortu edukacji z nauką tłumaczono wielomilionowymi oszczędnościami. W przypadku ministerstw Przemysława Czarnka ta perspektywa wygląda jednak mgliście.