Prezydent Andrzej Duda zapowiedział, że skieruje do ponownego rozpatrzenia nowelizację prawa oświatowego, tzw. lex Czarnek. Innymi słowy: będzie weto.
Rządzący edukacją narodową zachowują się tak, jakby byli zwolnieni z obowiązku myślenia i z obowiązku tego chcieli zwolnić społeczeństwo. Projekt podstawy programowej nowego przedmiotu nazwanego „historia i teraźniejszość” jest tego najlepszym przykładem.
Przemysław Czarnek musiał uświadomić sobie, że podzieli los ministra finansów, jeśli zmiany w Karcie Nauczyciela okażą się podobnym niewypałem jak Polski Ład. A że okażą się niewypałem, jest więcej niż pewne.
Przyjęto prawo, które jedne mniejszości uważa za akceptowalne, lepsze, a inne za gorsze – mówi „Polityce” Rafał Bartek, przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim.
Bzdur w prawie szkolnym jest tak dużo, że Stowarzyszenie Umarłych Statutów postanowiło zorganizować konkurs na Statutowy Absurd Roku. Było w czym wybierać, co bowiem szkoła, to większy nonsens.
Można być wdzięcznym ministrowi za podjęcie rozsądnej decyzji. Dobrze wiemy jednak, że to decyzja wymuszona, bardzo mu niemiła, i że tak rozsądnie nie będzie zawsze. Czarnek robi bowiem wszystko, aby nikt mu nie wchodził w paradę.
Na liście przygotowanej przez małopolską kurator oświaty znalazły się zapewne wszystkie organizacje społeczne pracujące na rzecz dzieci i młodzieży, a mające na uwadze prawa człowieka oraz kwestie równości i niedyskryminowania.
System oświatowy ukrył spadek wiedzy i umiejętności spowodowany pandemią i przewagą zdalnego nauczania nad stacjonarnym. Można udawać, że problemu nie ma. Ale gdy matura okaże się wielką porażką, rząd zacznie szukać winnych.
Uczniowie są świadomi, że im się nie chce. Nie chce im się uczyć stacjonarnie, bo jest to nauka znacznie trudniejsza od zdalnej. Ale zdalnie też nie, bo co to za nauka, gdy się leży w łóżku i jednym okiem patrzy w telefon albo laptop.
Pomylił się minister Czarnek, gdy oburzony chciał poznać nauczyciela, który stracił na reformie podatkowej. Nie trzeba takich ludzi szukać ze świecą po całym kraju, są w każdej szkole.