U tych eksmisja, u tamtych komornik. Na nikim nie robi to już wrażenia. Każdy tu płacze. Taki blok. Jedenaście klatek, jedenaście pięter. Ulica Śliczna, Wrocław.
Rozmowa z Ireną Herbst, ekspertem od budownictwa mieszkaniowego, o tym, jak państwo powinno pomagać najbardziej potrzebującym w zdobyciu mieszkania.
Według statystyk to właśnie latem jest najwięcej włamań. Zanim pojedziemy na urlop, warto utrudnić życie złodziejom.
Rząd obiecuje cud – powstanie mnóstwo tanich mieszkań na wynajem, a z budżetu nie pójdzie na to ani złotówka. Jak to możliwe?
Rząd zaczął ujawniać szczegóły obiecanego programu mieszkaniowego. Deweloperzy chwalą się rekordową sprzedażą mieszkań. Ale jest także zły sygnał: zamiera obrót ziemią.
Nie minął jeszcze pierwszy kwartał, tymczasem już kończą się tegoroczne pieniądze w programie „Mieszkanie dla młodych”. A na obiecane przez PiS alternatywne formy pomocy trzeba będzie poczekać.
PiS obiecało w kampanii tanie czynszówki, miałaby też powstać nowa wersja kas mieszkaniowych. Plany są ambitne, ale raczej odległe. W tym roku nie ma na nie pieniędzy.
Do opinii, że pewne i nieuniknione są tylko śmierć i podatki, można dorzucić wzrost opłat za mieszkania. Generalnie ceny w Polsce spadają, od 15 miesięcy mamy deflację, ale utrzymanie mieszkania kosztuje coraz więcej.
Najlepiej sprzedają się mieszkania małe i tanie. Ale luksusowe apartamenty też mają wzięcie. Coraz częściej traktowane są jako dobra lokata w niepewnych czasach.
Im mniejsze, tym szybciej znika z rynku. Deweloperzy zaczęli więc budować mieszkania wielkości pokoju. Ale na małe domki u nas chętnych nie ma.