Dlaczego prognoza MFW dla Polski to dobra wiadomość
Niby wszystko jak co roku: gwiazdkowy sztafaż, obroty w handlu wzrosły. Ale to pozór: tłumy Mikołajów raczej tego nie zmienią
W porównaniu z Węgrami mamy zdrową nie tylko gospodarkę, ale nawet politykę. Ale ich kłopoty to przestroga przed tym, do czego prowadzi partyjny paraliż i przesadne uleganie oczekiwaniom społecznym.
Na nadzwyczajnym spotkaniu w Brukseli szefowie państw Unii Europejskiej zatwierdzili wspólne stanowisko na waszyngtoński szczyt G20 w przyszłą sobotę. 15 listopada do stolicy USA zjadą przywódcy 20 największych gospodarek świata, by dyskutować o kryzysie gospodarczym i nowej architekturze finansów światowych.
W zaciszu domów akademickich uniwersytetów Berkeley i Harvarda tworzy się metodologia nowoczesnej antyglobalizacyjnej protestacyjnej zadymy ulicznej. Do studenckich doświadczeń rodziców z 1968 r. należy dodać Internet i telefon komórkowy, amatorską wspinaczkę na biurowce, kilka pierwszych rozdziałów „Psychologii społecznej” Aronsona oraz wspomnienia weteranów z protestów w Seattle, Melbourne i Waszyngtonu. Tak się otrzymuje przepis na bój w Pradze: w imieniu światowej biedy przeciw ekspozyturze żarłocznego kapitalizmu w postaci Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Oczy świata kierują się na Pragę. Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Bank Światowy i ministrowie finansów Grupy Siedmiu nie przekonali koalicji antyglobalistów do swych pomysłów na łagodzenie skutków rodzącego się kapitalizmu informatycznego. Po Seattle, Waszyngtonie i Melbourne Praga stała się kolejnym polem konfrontacji między entuzjastami i krytykami nowej ekonomii. Jednak spór o kapitalizm trzeciego tysiąclecia toczy się przede wszystkim w gabinetach i salach konferencyjnych.
"Neue Zuricher Zeitung" omawiając ostatni raport Międzynarodowego Funduszu Walutowego dał tytuł: "Między wiarą a pesymizmem". Istotnie, obecny stan gospodarki światowej jest dość ponury, a widoki na przyszłość ma ona niewiele lepsze.