Słodka Francja wciąż zaskakuje. Akurat w chwili, gdy świat zachwiał się w posadach po ataku islamistów na symbole zachodniej cywilizacji, literacka Francja trzęsła się nad seksem, pornografią i rasizmem najmodniejszego dziś swego pisarza. Niby minęły czasy, gdy po kawiarniach całej Europy wypadało biegać z najnowszymi powieściami francuskimi pod pachą, a jednak Francuzi mają znów eksportowego literata. Jest nim 43-letni Michel Houellebecq, którego najnowsza powieść „Plateforme” w ciągu kilku tygodni rozeszła się w 180 tys. egzemplarzy, wywołała skandal przy okazji nagrody Goncourtów i już ściągnęła na autora procesy o zniesławienie i rasizm.