Zmiany muszą być szybkie, adekwatne i odważne. Czy AgroUnia reprezentująca środowisko rolnicze będzie sprzymierzeńcem, czy wrogiem w walce o przyszłość rodzaju ludzkiego?
Działacze AgroUnii zablokowali drogi w 50 miejscach kraju. Protestują przeciw drożyźnie, ale PiS może ich lekceważyć, bo w sondażach ugrupowanie słabnie. Blokady mają spowodować, że znów stanie się o nim głośno.
Po zeznaniach Michała Kołodziejczaka co najmniej wątpliwe może być członkostwo, a tym bardziej kierowanie przez Pawła Kukiza sejmową komisją ds. wyjaśnienia Pegasusgate. A bez głosów Kukiz ’15 taka komisja nie ma szansy powstać.
Ludowcy i ruch Michała Kołodziejczaka w sobotę jednocześnie rozpoczęli kongres i konwencję. Obie siły chcą walczyć o polską wieś i wspólnie mogą ponieść porażkę.
Walczył z wiatrakami, blokował autostrady i tory kolejowe, palił słomę w centrum Warszawy. Michał Kołodziejczak, 33-letni rolnik z Orzeżyna pod Sieradzem, wybiera się do Sejmu, a jego AGROunia pojawia się już w partyjnych sondażach.
Rolnicze blokady dróg miały być uciążliwe dla rodaków wracających z wakacji do domu. Uświadomić mieszczuchom, że „PiS zaorał wieś”. Blokady udały się słabo. Ale szef Agrounii staje się politycznie niebezpieczny.
Lider AgroUnii Michał Kołodziejczak złapał wiatr w żagle. Stosując te same metody co niegdyś Andrzej Lepper, zdobywa popularność i pokazuje się w ogólnokrajowych mediach. Ale czy blokada dróg wystarczy, by zbudować partię, która wejdzie do parlamentu?
Michał Kołodziejczak, następca Andrzeja Leppera, skorzysta ze wszystkich sposobów stosowanych przez PiS, a nawet pójdzie dalej. Na razie deklaruje, że nie chodzi mu o pieniądze, ale o godność rolników, którą PiS podeptało.
Wieś zamieszkuje 15,3 mln Polaków, czyli 40 proc. obywateli, i niemal każdy polityk musi się z tym faktem liczyć. To mieszkańcy wsi zdecydowali o wygranej Andrzeja Dudy w ostatnich wyborach prezydenckich. Bo starcia wyborcze „wygrywa się w Końskich”, ale i na wsi.
Jedni widzą w Michale Kołodziejczaku nowego Leppera, inni drugiego Biedronia albo nawet polskiego Justina Biebera. On sam chętnie cytuje Ojca Chrzestnego.