Afera z mailami ze skrzynki Dworczyka wciąż się rozrasta. Kto na niej korzysta, co z niej wynika i dlaczego nikt do tej pory nie poniósł konsekwencji?
„Skrzynka Dworczyka” to istny rynsztok. Gdybyśmy żyli w normalnym państwie, to już sam fakt, że tego rodzaju korespondencja prowadzona była z prywatnych kont, wystarczyłby do obalenia rządu.
Co łączy ostatnią sprawę Przyłębskiej i przygnębiającą szarpaninę Morawieckiego? Rosnące wrażenie żałosności i ujawnienie szwów propagandy. Spece PiS od marketingu, wciąż sprawni, mają nadzieję, że te nastroje nie wyjdą poza „liberalną bańkę”, ale możliwe, że po raz pierwszy od dawna mogą się przeliczyć.
Każdy obserwator, w tym ja, ma pełne prawo w tej sytuacji uznać, że podejrzenia, że w tym Trybunale „bez żadnego trybu” załatwia się rzeczy „na lewo”, mają podstawy. Przy wymierzaniu sprawiedliwości ma być widać, że dzieje się to bezstronnie i niezawiśle. Ten mail i cała reszta zdarzeń świadczą o tym, że nie widać, aby tak właśnie było – mówi w rozmowie z „Polityką” prof. Ewa Łętowska.
Każdy z dotychczasowych przecieków ze skrzynki Dworczyka – niezależnie od tego, kto za nimi stoi – w porządnej demokracji zmiótłby rząd. Ba, również w Polsce, jaką pamiętamy sprzed kilkunastu lat, zapewne by tak było.
Słysząc „prezes Julię” zapewniającą, że „nie omawia z nikim orzeczeń”, można się tylko zastanowić: po co te słowa?
Osiągnięcia rządu PiS są bardziej iluzoryczne niż rzeczywiste, a więc pozostaje namolne puszenie się własnymi dokonaniami, bardzo często polegające na minimalizowaniu porażek lub nawet przedstawianiu ich jako zwycięstw.
Kolejowe Zakłady Łączności to spółka państwowa, kluczowa dla bezpieczeństwa kolei w Polsce. Prezesem jest Michał Putkiewicz, który ma liczne powiązania ze środowiskiem szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka. I z jawnie prokremlowską skrajną prawicą.
Od dawna było jasne, że hejt na osoby LGBT był co najmniej na rękę obecnej władzy. Tylko najwyższy szczebel rządu, z którego według ujawnionych dokumentów miałoby spłynąć zamówienie na kampanię nienawiści, może zaskakiwać.
W obozie rządzącym można zaobserwować lawinowy wzrost postaw irracjonalnych. Bo ważna jest władza, a nie choćby to, że wskaźnik umieralności na covid w Polsce należy do najwyższych w UE.