Marietta Czudakowa nazywana jest w Rosji „strażniczką Bułhakowa”, gdyż przez lata zajmowała się archiwum autora, Mistrza i Małgorzaty”, a ukoronowaniem jej pasji stała się ta, wydana w 1988 r. i uznawana za kanoniczną, biografia pisarza.
Dom w Moskwie, do którego Bułhakow w „Mistrzu i Małgorzacie” wprowadził Wolanda, stoi i ma się dobrze. Tylko pisarz co jakiś czas traci w nim palce.
Dzienniki Michaiła Bułhakowa „odnalazły się” po 60 latach od skonfiskowania przez OGPU, czyli spadkobiercę osławionej Czeka.
Po śmierci pisarza rozpoczyna się jego życie pośmiertne. O tym, jakie będzie, decyduje spadkobierca – troskliwy opiekun spuścizny, a czasem cenzor albo wręcz wróg twórcy.
Wraz z Korimem poruszamy się w gąszczu znaczeń – literackich nawiązań, odwołań do mitologii i współczesnej filozofii.
„Biała gwardia” Bułhakowa nie jest może tak popularna jak „Mistrz i Małgorzata”, ale to powieść równie wybitna.
Piekło, które w „Mistrzu i Małgorzacie” zagościło w mieszkaniu numer 50 na Sadowej, trwa i zatacza coraz szersze kręgi. Dziś przeklęte jest nie tylko mieszkanie, ale wraz z nim – cała kamienica. A nawet cała Moskwa.
Projekt budowy pomnika Michaiła Bułhakowa doprowadził do skandalu. Kto śmie w centrum Moskwy wznosić pomnik samego diabła? Sytuacja przypomina dzisiejszy stan rosyjskiej literatury.