Niebawem największe polskie miasta gwałtownie się zadłużą. Tylko tak bowiem mogą wykorzystać unijne fundusze i przygotować się do mistrzostw Europy. Kiedy jednak koniunktura zacznie szwankować, miasta mogą dostać finansowej zadyszki.
Rock jest miejski – to banalna prawda, choć miasto w twórczości naszych rockmanów nie zawsze bywało tematem centralnym. Teraz okazuje się, że rozmaite muzyczne gatunki, od rocka po folk, konsekwentnie temat ów eksplorują, czyniąc z miasta mit, poezję lub piekło.
Co mamy w Polsce piękne? Góry, morze, jeziora i lasy, niektóre zabytki. Co brzydkie? Całą resztę, czyli radosne dzieło naszych rąk. Rodzima urbanistyka jest rozwichrzona jak fryzura gwiazdora TVN Szymona Majewskiego. Niefunkcjonalna jak jego niegdysiejsze wynalazki.I jak on – nieprzewidywalna.
Ponoć Bóg wymyślił wieś, a człowiek miasto. Ale kto do diabła i po co wymyślił Nowy Jork?!
.
Duże polskie miasta walczą o prymat i znaczenie. Jednym w warunkach wolnorynkowej konkurencji idzie lepiej, inne, wydawałoby się z podobnymi możliwościami, radzą sobie gorzej. Jak zatem wygląda dzisiaj miejski krajobraz kraju, gdzie się dobrze mieszka, gdzie lokują się cywilizacyjne centra Polski?
Idea jest prosta: bierzesz rower z jednego z ponad 750 rozsianych po całym mieście stanowisk, jedziesz dokąd chcesz i zostawiasz rower na innym stanowisku w pobliżu celu.
Wykaz polskich miast wzbogacił się w Nowy Rok o Wojnicz i Daleszyce. Liczącemu trzy i pół tysiąca mieszkańców Wojniczowi klucze, miejski symbol, przywiózł osobiście premier Jarosław Kaczyński. Są jednak znacznie większe od Wojnicza wsie, których mieszkańcy ani myślą zostać mieszczanami. Są na to zbyt praktyczni.
Zapomniane mikroświaty; trochę wspólne, a trochę niczyje. Porzucone i zdegradowane przestrzenie, które mijamy jak najszybciej, bo ich brzydota płoszy. A mogłyby oswoić miasto, stać się miękkim punktem w kamiennej strukturze. Mogłyby stać się miejscami trzecimi – przestrzenią między domem a pracą, między tym, co prywatne, a tym, co publiczne.