Wrzeszczą o Bogu przy akompaniamencie najbardziej piekielnego instrumentarium, jakie słyszało ludzkie ucho. Sataniści z unblack metalu się podśmiewają, a księża pytają: czy do Boga można się drzeć?
Dobra płyta, z chwilami wręcz potężnym brzmieniem instrumentów otaczających intrygująco brzmiący wokal Brink.
Solidne metalowo-grunge’owe rzemiosło, choć trochę zbyt bliskie znanym schematom.
W największym muzułmańskim państwie na świecie na topie jest dziś zespół trzech nastolatek w hidżabach, grających… heavy metal. Niestety, ich sukces ma też ciemną stronę.
Nasz folk, metal i pop zagrają w tym roku na całym świecie. Ale kogo z polskiej sceny muzyki rozrywkowej słuchają dziś za granicą najchętniej?
Moc i wirtuozeria idą tu w parze i są w stanie przekonać nawet nieprzepadających za ciężkim graniem sceptyków.
Muzycy dobrze grają i śpiewają, a ich piosenki mają, o dziwo!, melodie.
Występuje na polskich ziemiach od trzech dekad, więc warto się pochylić nad figurą metalowca – pokazuje, jak budujemy stereotypy i jak uczymy się akceptować postawy ekstremalne.
Panowie z Opeth przeszli na pozycje kontynuatorów rocka progresywnego rodem z lat 70.
Kto wie, może nawet mieszkańcy krainy łagodności w tajemnicy przed światem oddaliby się na kilka chwil takiej grzesznej przyjemności jak słuchanie tej płyty.