1,1 mld kobiet na świecie przechodzi teraz lub przeszło klimakterium. Wciąż jednak się je stygmatyzuje, lekceważy ich objawy i straszy skutkami terapii hormonalnej. Warto byłoby to zmienić.
Czy wiedzą państwo, kiedy nauka po raz pierwszy odkryła i opisała w całości budowę łechtaczki? Na początku XXI stulecia! Mimo że mężczyźni w Europie kroili ludzkie zwłoki w celach badawczych od XVI wieku.
Po co pisać o nocnych potach i uderzeniach gorąca? Żeby młodsze kobiety wiedziały, że menopauza to nie koniec świata.
Zdecydowana większość zwierząt rozmnaża się do końca swoich dni. Innych jest zaledwie garstka. I Natura ma w tym swój cel. Niezdolne już do rozrodu stają się dla swojego stada niezwykle istotne.
Wzorem Brytyjek i Brytyjczyków i my powinniśmy zacząć pracę nad odczarowaniem menopauzy. Przestać ją traktować jak temat niewybrednych żartów i zobaczyć w niej raczej normalny fakt życia.
Dlaczego natura wymyśliła życie po okresie rozrodczym? Odpowiedzi udzielają badania zespołu z University of York w Wielkiej Brytanii.
To jest artykuł także dla mężczyzn, a może – przede wszystkim.
Od ponad pół wieku wiele kobiet po menopauzie stosuje zastępcze kuracje hormonalne w przekonaniu, że przedłużą im młodość. W ostatnich dniach ukazały się w naukowych czasopismach publikacje świadczące, że taka kuracja może przynieść więcej szkody niż pożytku.
Powiem wprost: stosuję hormonalną terapię zastępczą. Zdecydowałam się na nią pod wpływem argumentacji profesora medycyny, któremu ufam. Przestrzegam standardów: regularne badania krwi, mammografia, cytologia. Dzięki temu wiem, że przynajmniej od strony ginekologicznej nic złego w moim organizmie się nie dzieje.
Żyjemy coraz dłużej, ale miarą wartości życia jest jego jakość. Zdrowe ciało i giętki umysł, młodzieńczy wygląd i fizyczna sprawność to cechy, których wartość doceniamy naprawdę wtedy, gdy biologia już włącza hamulce. Czy można z nią negocjować?