Papieskie orędzie w sprawie Internetu prowokuje pytanie: jak Kościół radzi sobie w supernowoczesnym świecie nowych mediów? Otóż nadspodziewanie dobrze. W czasie gdy Internet przeżywa kryzys i co chwila bankrutują kolejne inicjatywy, religijny wymiar cyberprzestrzeni rozwija się dynamicznie i nawet na polskiego katolika czekają tysiące witryn głoszących Słowo Boże. Wiele z nich prezentuje najwyższy poziom merytoryczny i techniczny.
Czy Osama ibn Laden zasługuje na tytuł Mister przed nazwiskiem? Media amerykańskie rozstrzygnęły, że nie. Herszt terrorystów spadł w językowej hierarchii poniżej królika i lisa. Casus Osamy przypomniał o zawiłych regułach, ba, labiryntach grzeczności, w których gubią się narody, a przede wszystkim ci studiujący języki obce.
Kto nie ogląda telenowel, teleturniejów, reality i tokszołów oraz nie zagląda do pism łatwych, lekkich i przyjemnych, ten nie ma bladego pojęcia, kim są dziesiątki osób, na widok których tłumy obecnie szaleją. Niezorientowanym wychodzimy więc naprzeciw publikując, z konieczności skromny, informator po wybranych znanych-nieznanych postaciach zamieszkujących masową wyobraźnię.
Na czym polegają badania, pozwalające ocenić stan serca? Oto krótki przegląd, poczynając od najprostszych. Pierwsze możemy wykonać sami, drugie – również, jeśli mamy ciśnieniomierz.
Stacja TV Puls i stojąca za nią spółka producencka Telewizja Familijna powstały jako chrześcijańska i prorodzinna odpowiedź na lewicowo-ludową – zdaniem prawicy – telewizję publiczną i komercyjne do cna Polsat i TVN. Wkrótce okazało się jednak, że pomysł tworzenia telewizji oparty na bieżącym układzie rządzącym i państwowych pieniądzach nie ma przed sobą przyszłości.
W 1981 r. świeżo upieczony absolwent Instytutu Sztuki Teatralnej Władimir Gusinski reżyserował swój pierwszy dyplomowy spektakl „Tartuffe”. Teraz jego własna życiowa kariera staje się dramatycznym wariantem komedii Moliera. Łącznie ze sceną końcową: „Za co mnie do więzienia? – Niewdzięcznością rozgniewał monarchę zatwardziały błazen”.
O tym, że telewizja ma moc ujednolicania gustów i wprowadzania w obieg ogólnoświatowych mód, wiadomo od zawsze. Od niedawna natomiast coraz częściej mówi się o konieczności respektowania przez wielkie koncerny medialne różnic między kulturami. W dyskusjach ekspertów powraca zapomniany już trochę wątek imperializmu kulturalnego. Orędownicy nowych technologii komunikowania przekonują, że nikt nie straci na postępie w tej dziedzinie, ale nie brakuje sceptyków, wedle których postęp ów tylko umacnia układ sprzyjający wielkim tego świata.
Jean Quatremer, dziennikarz „Liberation”, w artykule „Unia już nie kocha Polski” (POLITYKA 38) nakreślił bardzo krytyczny obraz Polaków i Polski jako kraju zacofanego, zdominowanego przez kler, miotającego się politycznie. Miałoby to uzasadniać narastającą na Zachodzie niechęć do przyjęcia Polski do Unii Europejskiej. Otrzymaliśmy kolejny polemiczny głos z Francji, tym razem długoletniego dziennikarza „L’Express”.
Doc. dr hab. Anna Wyka. Socjolog kultury z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN