Nie pozwolimy na to, by przez Polskę szedł jakikolwiek nielegalny szlak emigracyjny do Europy, mówił Mariusz Kamiński, minister spraw wewnętrznych i administracji, na konferencji prasowej poświęconej budowie zapory na granicy polsko-białoruskiej.
Nie w tej postaci, nie w takim trybie, nie w wykonaniu tych ludzi – tak w skrócie można zsumować argumenty przeciwko wzniesieniu zapory na granicy polsko-białoruskiej.
Dramatyczną sytuację ludzi na granicy wykorzystuje się cynicznie do budowy politycznego poparcia. Eskalacja bezprawnych działań ma jeden cel: utrzymanie władzy – mówi Bartosz Bolechów, politolog, ekspert od terroryzmu, ekstremów politycznych i religijnych.
Trudno o coś bardziej załganego niż zamach na ludzkie odruchy sumienia w wykonaniu Jarosława Kaczyńskiego i jego partii. Czyżby nie było prawdą, że te dzieci istnieją i są dręczone na granicy, choć mogłyby otrzymać pomoc?
Niezależna sekcja zwłok wykazała, że Bartek nie mógł umrzeć z powodu zażycia narkotyków, jak twierdziła polska prokuratura. Stwierdzono za to ślady krwawienia do płuc, a stan śluzówki gardła i przełyku sugeruje duszenie.
Prezydent zapowiedział, że przedłuży na kolejne dwa miesiące stan wyjątkowy na obszarze graniczącym z Białorusią. Uzasadnienie wniosku rządu: prowokacje Łukaszenki i „setki osób” usiłujących codziennie nielegalnie przekroczyć polską granicę.
Zapad się skończył, więc władza zmienia narrację. Już nie rosyjskie czołgi, a terroryści i dewianci są zagrożeniem, które ma uzasadnić przedłużenie stanu wyjątkowego. Narracji strachu zaczyna chyba jednak towarzyszyć bezradność.
Szef MSWiA Mariusz Kamiński będzie wnioskował o kolejnych 60 dni stanu wyjątkowego w pasie wzdłuż granicy polsko-białoruskiej. Najciekawsza jest motywacja.
Ci, którzy stęsknili się za smoleńskimi prezentacjami zespołu Macierewicza z użyciem puszek i parówek, mogli dziś pocieszyć się konferencją MSWiA z udziałem szefów: MON Mariusza Błaszczaka i MSWiA Mariusza Kamińskiego.
Taktyka stanu wyjątkowego i bezwzględnych pushbacków nie przyniosła spodziewanych rezultatów. Łukaszenka nadal prowadzi swój sabotaż, a nawet go nasila. Polska ma ludzi na sumieniu. A ja? Co z moim sumieniem?