W imię tanich gierek kampanijnych minister obrony zamienił najtajniejszy i najważniejszy dokument obronny kraju w plakat wyborczy.
Ponad 100 mld zł – tyle zostało przeznaczone do wydania na zbrojenia w ciągu kwadransa. Efektem ma być więcej systemów obrony powietrznej i antyrakietowej, lepsze rozpoznanie i nowe brzegowe wyrzutnie pocisków przeciwokrętowych.
MON właśnie ogłosił, że przez cały miesiąc trwać będą obchody świąt jednostek wojskowych w całym kraju.
Wszyscy, którzy w Polsce i na Zachodzie pisali o gigantycznych zamówieniach obronnych Polski, powinni szukać innych przymiotników. Największe przed nami – w tym tygodniu. Wszystko oczywiście przed wyborami. Na pytania o budżet czas przyjdzie zapewne później.
Mamy drugi incydent na granicy w ciągu miesiąca, polegający na wzajemnych polsko-białoruskich oskarżeniach o naruszenie przestrzeni powietrznej. Niezależnie od tego, czy i kto gdzieś rzeczywiście wleciał, napięcie między Warszawą a Mińskiem ewidentnie rośnie.
Radom jest jak defilada i wszystkie wojskowe pikniki Mariusza Błaszczaka w jednym. Lotnictwo, samoloty i śmigłowce tworzą ruchome tło dla kolejnego tłumnego zgromadzenia z bezpieczeństwem jako wiodącym hasłem.
Mało kto kwestionuje konieczność modernizacji i wzmocnienia sił zbrojnych. Armia to jednak tylko jeden z elementów systemu bezpieczeństwa i odporności państwa i społeczeństwa.
Dlaczego Andrzej Duda w końcówce kadencji chce gruntownych zmian w wojsku? Czy są potrzebne i czy są na nie szanse?
Lista jest sążnista, najdłuższa jednorazowo w kadencji obecnego zwierzchnika sił zbrojnych Andrzeja Dudy i pod rządami obecnego szefa MON Mariusza Błaszczaka. W takich momentach oczywiście pojawia się też pytanie o relację liczby „wodzów” do liczby „indian”.
Poza wielką defiladą w Warszawie MON organizuje w najbliższych dniach 70 różnych wydarzeń w całej Polsce, głównie w mniejszych miejscowościach. Drobna próbka pokazuje, że im dalej od Warszawy, tym jest ciekawiej.