MON szykuje się do zakupu amerykańskich czołgów Abrams. Po tygodniach zakulisowych pogłosek sprawa zaczyna wychodzić na światło dzienne, choć nadal nie została formalnie potwierdzona. A temat jest wagi superciężkiej.
Dzięki porozumieniu prezydenta Andrzeja Dudy i szefa MON Mariusza Błaszczaka najważniejszym oficerem Wojska Polskiego pozostaje gen. Rajmund Andrzejczak. To dobrze?
Tempo, w jakim MON Mariusza Błaszczaka i Polska Grupa Zbrojeniowa prą do podpisania umowy na budowę fregat Miecznik, budzi podziw i przerażenie. Pierwszy raz tak skomplikowany projekt idzie tak szybko. Czy w dobrą stronę?
Przedstawiający się jako marynarze z jedynego polskiego okrętu podwodnego napisali list, w którym chcą wycofania jednostki ze służby. Jak twierdzą, jej stan jest tak zły, że w każdej chwili może zatonąć – razem z nimi. Co na to MON?
To może być jedna z najbardziej kontrowersyjnych decyzji Mariusza Błaszczaka. Minister ogłosił, że kupi tureckie bezzałogowce, najbardziej znane z niedawnej wojny o Górski Karabach. Będzie to kolejny import zatwierdzony w niejasnych okolicznościach i bez głębszego namysłu.
Unia Europejska rozpoczyna kolejną dyskusję o własnych siłach zbrojnych. Nie chodzi o całą armię, a o brygadę interwencyjną do działań poza terytorium wspólnoty. Czy są na nią szanse? Dlaczego Warszawa się sprzeciwia?
Ósmy prezes PGZ będzie ręcznie sterowany przez ministra obrony, ale nie gwarantuje uzdrowienia zbrojeniówki. Jako stuprocentowo polityczny nominat jest zaprzeczeniem rynkowych reform.
Po raz szósty za rządów PiS zmienił się prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej, niegdyś uważanej za jedną z ważniejszych firm zbrojeniowych w Europie. Kolejna karuzela stanowisk nikogo już nie dziwi. A podział łupów dopiero przed nami.
MON zleci w Polsce budowę fregat dla marynarki wojennej – ogłosił minister Błaszczak. Ucieszyli się marynarze i fani najbardziej zaniedbanego rodzaju wojska. Gdy przyjrzeć się, jak zapadła ta decyzja i co oznacza, jest obawa, że Miecznik skończy na stępce, jak prom.
Minister obrony ogłosił, że na razie nie sfinalizuje zakupu używanych szwedzkich okrętów podwodnych. Oznacza to porażkę jednego ze sztandarowych projektów MON i faktyczną likwidację walki podwodnej w marynarce wojennej RP.