Zjednoczenie Narodowe pierwszy raz wybrało lidera, który nie nazywa się Le Pen. Czy zatem Jordan Bardella pierwszy raz poprowadzi francuską skrajną prawicę do władzy?
Protestują przeciwko migrantom, podkładają bomby i startują do parlamentów. Dlaczego idą w pierwszym szeregu skrajnej prawicy? Jak tam trafiły, kim są i dlaczego zostają liderkami?
Francuzkom i Francuzom ostatnie pięć lat dało mocno w kość i choć wciąż wolą Macrona od Marine Le Pen, to prezydent dostał jasny komunikat, że skończyły się czasy carte blanche.
Francję nazywa się „republikańską monarchią”, bo prezydent ma ogromną władzę. Ale przecież parlament, choć słabszy niż u jej sąsiadów, jest nieodzowny, bez wyraźnej większości głosów w Zgromadzeniu Narodowym monarsza władza prezydenta blednie.
Co było źródłem zwycięstwa Emmanuela Macrona w drugiej turze wyborów prezydenckich we Francji? Rozmowa Łukasza Pawłowskiego z Aleksandrem Smolarem, byłym prezesem Fundacji im. Stefana Batorego.
Putin stracił nie tylko „Moskwę” (flagowy okręt), ale i Paryż. Upadł „projekt prorosyjskiej prezydent Francji”, czyli perspektywa zwycięstwa Marine Le Pen. A na dokładkę przyszły wyniki wyborów w Słowenii.
Wygrana Le Pen miała zwieńczyć starania PiS o zmontowanie szerokiego bloku skrajnej i populistycznej prawicy w Europie z udziałem jawnie proputinowskich jastrzębi. Ale to Francja i Niemcy, a nie Polska Kaczyńskiego, przewodzą UE.
Pierwszym unijnym przywódcą, który pogratulował Macronowi zwycięstwa, był socjaldemokrata Olaf Scholz. Niemiecki kanclerz podkreślił, że wybór Francuzek i Francuzów to „mocny komunikat odnowionej wiary w projekt europejski”.
Według exit polls urzędujący prezydent zdobył 58,2 proc. głosów. Marine Le Pen – 41,8 proc. Macron będzie pierwszym prezydentem w nowoczesnej historii Francji, który zostanie wybrany ponownie, posiadając jednocześnie poparcie większości parlamentarnej.
Debata między walczącym o reelekcję Emmanuelem Macronem a Marine Le Pen miała niesamowity posmak ostateczności. Starły się dwa sposoby uprawiania polityki nie tylko nieporównywalne, ale po prostu niekompatybilne.