Mówi się, że jak spadać, to z wysokiego konia. Mecenas Dubieniecki od ponad roku spada na naszych oczach. To go musi boleć. Ale swój problem z nim mają też Jarosław i Marta Kaczyńscy.
Afera Marcina Dubienieckiego, zięcia prezydenta Lecha Kaczyńskiego, nie jest wyjątkowa. Wokół Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) wytworzył się gigantyczny system bezkarnego wyłudzania pieniędzy. Ta patologia trwa już prawie ćwierć wieku.
Marcin Dubieniecki, dzisiaj znany jako adwokat, kiedyś wschodząca gwiazda prawicowej partii politycznej, usłyszał zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą.
Kancelaria Prezydenta zakończyła kontrolę wewnętrzną w sprawie ułaskawienia Adama S., wspólnika Marcina Dubienieckiego. Efektem jest zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa oraz dymisje dwóch dyrektorów – dowiedział się serwis POLITYKA.PL.
Marcin Dubieniecki zapowiada wojnę z mediami, które ujawniają jego podejrzane powiązania. Z odsieczą mu idzie Marta Kaczyńska – atakując „Politykę”. Tyle, że ślepą amunicją.
Marcin Dubieniecki znów przekonuje, że każdy, kto ujawnia jego grzeszki, bierze udział w jakimś antypisowskim zamachu.
Historia jak z filmu: młody, zdolny prawnik popełnia przestępstwo. Wydaje się, że stracił wszystko i rozstanie się z zawodem. Następuje jednak zwrot akcji: zostaje wspólnikiem wschodzącej gwiazdy palestry i polityki Marcina Dubienieckiego.