Na ekrany wszedł właśnie film o ostatnich latach życia malarza Nikifora. Ale jego „życie po życiu” także dostarcza materiału na niezłą opowieść.
Wielka Rewolucja Francuska sprawiła, że DNA niektórych królów znalazł się w... obrazach. Ani potomkowie królewskich rodów, ani muzealnicy nie są zachwyceni pomysłem, by zbadać pozostałości tak zakonserwowanego materiału genetycznego.
Jan Vermeer namalował ok. 1665 r. portret tajemniczej dziewczyny w egzotycznym turbanie, z kolczykiem z perły. Po blisko 350 latach na ekrany wchodzi film „Dziewczyna z perłą” inspirowany owym dziełem.
W Siedlcach przechowywane jest dzieło wielkiego El Greca. Jeden z najcenniejszych obrazów w polskich zbiorach. Gdzie? Dokładnie nie wiadomo, bo od trzydziestu lat miejscowa kuria trzyma arcydzieło pod kluczem. Ale jest szansa, że w końcu je obejrzymy.
Czy malarstwo dogorywa? W toczącym się na ten temat już od dawna sporze kolejny głos dołożył Leon Tarasewicz wystawą otwartą przed paru dniami w stołecznym Centrum Sztuki Współczesnej. Choć nie do końca można być pewnym, czy ten wybitny artysta, laureat Paszportu „Polityki”, stara się malarstwo reanimować czy też je dobić.
Jeśli malarz chce być dziś w Polsce kochany przez naród, powinien wymyślić i przedstawić własny tajemniczy świat. Jego sztuka otrzyma wówczas etykietę realizmu magicznego. Przyjrzyjmy się reprezentantom tego gatunku.
Na rynku sztuki – zmiana gustów. Dobrze sprzedaje się polskie malarstwo powojenne, również dlatego, że wybitne przedwojenne zostało już wyprzedane.
Wobec malarzy, poetów czy reżyserów zawsze obowiązywał podwyższony próg tolerancji. Dziwaczne ubrania, szokujące zachowania, artystyczne prowokacje wpisane były w profesję i z reguły przyjmowane z pobłażaniem. Jak jest dziś?
Jak wolnego artystę pożenić z wolnym rynkiem? Od ponad dziesięciu lat trwa ten eksperyment. Nie wszyscy go przetrwali.
Przez dziesięć dni sprzedano w Polsce cały nakład biograficznej książki o meksykańskiej malarce Fridzie Kahlo. To niezwykły wynik zważywszy, że żaden jej obraz nie był nigdy u nas pokazywany. Ale także znak, że dotarło do nas światowe szaleństwo.