Ucieczka prezydenta Wiktora Janukowycza 22 lutego 2014 r. stała się symbolem zwycięstwa ukraińskiej Rewolucji Godności. Dała także pretekst do aneksji Krymu i rosyjskiej wojny przeciwko Ukrainie.
Rosja toczy teraz wojnę przeciw małym dzieciom i bezbronnym kobietom, do których strzela pod osłoną nocy – przecież wszyscy mężczyźni poszli do obrony terytorialnej! Tak walczą tchórze – grzmi Natalia Panchenko, aktywistka Euromajdan-Warszawa.
Za niespełna trzy tygodnie do 4 tys. domów na Ukrainie zapukają Super Elfy. Zostawią prezent, odwrócą się i pójdą dalej.
Dziś Ukraina nie jest tym samym krajem co przed rokiem. Choć może Majdan wciąż jeszcze nie zwyciężył w stu procentach.
Rozmowa z reżyserem filmowym Siergiejem Łoźnicą, autorem dokumentu „Majdan. Rewolucja godności”.
Dobre i złe wiadomości ze wschodu oraz południa Ukrainy: dobre, bo w Słowiańsku uwolniono zakładników, członków misji obserwacyjnej OBWE. Złe, bo liczba ofiar zajść w Odessie wzrosła do 46.
To, co się wydarzyło, wygląda na prowokację – chodziło o kolejną próbę destabilizacji, niedopuszczenia do wyborów, już nie tylko na wschodzie, ale także na południu Ukrainy. Jeśli elekcja nie odbędzie się na wschodzie, południu, może także w kolejnych obwodach, władza w kraju nie będzie mieć legitymacji do rządzenia. O to chodzi Moskwie.
Barykady na Majdanie budowali spontanicznie studenci, weterani wojskowi, biznesmeni. Ta forma protestu miejskiego wyrosła w XVI-wiecznym Paryżu. Po raz pierwszy zastosowano ją wobec Henryka Walezego.
Na Majdanie Ukraińcy walczyli o wolność ćwierć wieku po odzyskaniu przez Ukrainę wolności. Paradoks? Niekoniecznie. W Polsce i na całym Zachodzie też zaostrza się walka o wolność.