Katastrofę naszej cywilizacji przetrwały w spektaklu Kleczewskiej i Chotkowskiego zgniecione plastikowe butelki, rozdarte foliowe torebki, poranieni, rozpadający się ludzie i schematy językowe i myślowe, które nie pozwalają się wyzwolić ze starego świata.
Agamemnon (Mirosław Konarowski) – prostak i domowy macho – zostanie utopiony przez żonę (Danuta Stenka), udręczoną kobietę mającą dość wiecznego usługiwania mężczyznom.
Spektakl pełen jest wizyjnych – czasem drażniących, zawsze pięknych – obrazów.
Opolska realizacja scenariusza arcydzieła filmowego Viscontiego jest szeregiem mniej lub bardziej zrozumiałych scen.
Nagroda za bezkompromisowe, ale i mądre, wpisywanie w klasyczne fabuły zagubienia współczesnego człowieka.
Kobiety widzą w Płatonowie księcia z bajki, który wyrwie je z koszmaru pustego życia i wywoła emocje o sile znanej z filmów.
Kleczewska po raz kolejny wraca do swojego ulubionego tematu – tkwiącego w człowieku pierwiastka zła.
Rozmowa z laureatką Paszportu „Polityki”, reżyserką teatralną Mają Kleczewską