Rozmowa z prof. Magdaleną Środą pomysłodawczynią Kongresu Kobiet Polskich, w dniach 20–21 czerwca
Równość, tak jak wolność, ma swoją cenę. Dlaczego PO nie chce jej płacić?
Myliłby się ktoś, kto by sądził, że projekt Narodowego Instytutu Wychowania jest realizacją jakichś poważnych pomysłów wychowawczych. Cele, które mu wyznaczono, są bowiem tak wzniosłe, tak dęte, że – nie zawaham się napisać – nie o wychowanie tu chodzi, lecz o pieniądze.
Rozmowa z Magdaleną Środą, pełnomocniczką rządu do spraw równego statusu kobiet i mężczyzn, filozofką, feministką
Feministki i ich krytycy wstrzymali oddech. Do biura pełnomocnika do spraw równego statusu kobiet i mężczyzn wprowadziła się intelektualistka, doktor habilitowana filozofii, do tego – temperamentna. Feministki liczą na nową jakość w dyskusji o prawach kobiet. Sceptycy zauważają, że sam intelekt w polityce to mało. A urząd Magdaleny Środy jest tak polityczny jak żaden inny.
Istnienie seksbiznesu zaakceptowaliśmy łatwiej niż likwidację kopalń. Wprawdzie pierwsza w Polsce agencja towarzyska Casanowa przed dziesięciu laty wywołała protesty i emocje, ale dziś nikogo nie szokuje sąsiedztwo takich instytucji. W kraju, gdzie do szkół powróciła religia, a 85 proc. Polaków zadeklarowało udział w spotkaniach z papieżem, właściciele agencji towarzyskich mogą wybierać w tłumie chętnych do pracy dziewczyn - uczennic, studentek, żon, matek czy panienek z importu. Polki wyjeżdżają za granicę do pracy w seksbiznesie, a zacni ojcowie rodzin są klientami tirówek. Czy jest to dowód przemian obyczajowych, czy społeczeństwo toleruje agencje, bo seks uprawiany jest tam w miarę dyskretnie? A może wolimy udawać, że nie wiemy, o co naprawdę chodzi, a ogłoszenia w rodzaju "każdą z seks-maszyn można zaprosić na jazdę próbną i zobaczyć, jak chodzi na odcinku specjalnym w pokoju z łazienką" traktujemy jako anons kolejki dziecinnej?