Komisja Europejska chce żelaznego prawa do zwrotu pieniędzy za odwołane podróże. Apeluje o koordynację działań na granicach i tworzenie „korytarzy komunikacyjnych”.
Lot zamiast ekspansji musi najpierw uchronić się przed bankructwem, podobnie jak większość europejskich linii. Mają w tym pomóc rządy, które jednak dostają apele o wsparcie od prawie każdej branży. Czy ratowanie lotnictwa powinno mieć priorytet?
Polska zabroniła regularnych lotów pasażerskich, a dziesiątki tysięcy naszych rodaków mają ogromny problem z powrotem. Lepiej i taniej zrobili to Czesi, chociaż ich środki ostrożności są równie rygorystyczne.
Część linii lotniczych pandemii nie przeżyje, innym będą musiały pomóc rządy. Zakup niemieckiego Condora przez Lot staje pod znakiem zapytania.
Linie odwołują loty, ale tak, żeby nie płacić odszkodowań. Na europejskim niebie chaos jest coraz większy, bo brakuje jasnych zasad postępowania w tej nadzwyczajnej sytuacji.
Z powodu koronawirusa branża lotnicza tylko w pierwszym kwartale mogła stracić 4–5 mld dol. przychodów, a końca kryzysu nie widać.
W Iranie samolot zatrzymał się niedawno na ruchliwej ulicy. Przypominamy podobne groźne incydenty lądowania na siłę lub z pominięciem ważnych procedur.
Przejęcie niemieckiej linii Condor przez Polską Grupę Lotniczą za pieniądze państwowych banków to ostre wejście Lotu na rynek zdominowany przez Lufthansę. Formalnie linie ze sobą współpracują, w praktyce stają się dla siebie coraz bardziej rywalami.
Jeden z portali poinformował „o serii awarii po wznowieniu lotów” na MiG-29. Najważniejsze doniesienie brzmi: od myśliwca oderwał się spadochron. Dziennikarze potrafią człowieka rozweselić.
Co robić z pasażerskimi samolotami, którymi nie wolno latać? Dzisiaj to ból głowy szefów kilkunastu linii lotniczych, które w swoich flotach mają w sumie kilkaset boeingów 737 Max uziemionych po katastrofach. Straty dla branży będą wielkie.