Na łódzkim Cmentarzu Starym pochowany został Marek Rosiak, zamordowany w ubiegły wtorek pracownik biura PiS.
Logika wojny domowej, nawet zimnej, wchłania takie wydarzenie jak łódzki tragiczny mord. Włącza je do dalszej walki.
Do Łodzi zjechali potomkowie Izraela Poznańskiego. Z którą twarzą wielkiego prapradziada, króla bawełny, zechcą się utożsamić – mecenasa sztuki czy bezwzględnego ciułacza milionów?
Po tym jak Ryszard C. wtargnął do biura PiS w Łodzi i zastrzelił jedną osobę, a drugą ranił, rozgorzała dyskusja na temat bezpieczeństwa polityków i pracowników biur poselskich.
W zalewie wzajemnych oskarżeń, kto bardziej jest winny podgrzewaniu atmosfery nienawiści między stronnikami PiS i PO, powiela się schemat „my może trochę też, ale oni bardziej” — pisze na blogu Jacek Kowalczyk.
Jeśli już myśleć o jakiejś komisji to śni mi się jakieś specjalne zgromadzenie autorytetów pozapolitycznych, które by niezależnie od toczącej się gry dało swój głos moralny i swoją diagnozę spraw polskich, których dramatyczną odsłonę zobaczyliśmy w Łodzi.
Ta zbrodnia wisiała w powietrzu, bo od pewnego czasu, przynajmniej od katastrofy pod Smoleńskiem, konfrontacja polityczna w Polsce uległa zaostrzeniu, była celowo podsycana – pisze na swym blogu Daniel Passent.
Obrazy, grafiki, rzeźby, ale też filmy, modele, fotomontaże
Marek Żydowicz, postać legendarna w Toruniu i Łodzi, od lat próbuje pożenić trzy światy: wielkiej sztuki, wielkich pieniędzy oraz lokalnej polityki. Towarzyszą temu wyjątkowo widowiskowe awantury.
Już od 14 lutego Łódź stanie się teatralną stolicą Polski, bowiem tego dnia rozpocznie się Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych.