Po co Andrzej Duda nowelizuje „lex Tusk”? Byłoby rzeczą godną pochwały, gdyby dążył do dobrych relacji z UE, ale bardziej prawdopodobne jest to, że wziął sobie do serca przestrogi o możliwej kwarantannie politycznej i jej wpływie na jego postprezydencką karierę. Nie tyle ucieka do przodu, ile rejteruje, powiedzmy, w tylny skos.
Jeśli obecny rząd utrzyma władzę, przybędzie akademii. Może też nastąpić zmiana sposobu wyboru rektora, bo i o tym mówi się na korytarzach – w taki sposób, że minister wskazuje radę, która wybiera rektora. Myślę też, że umiędzynarodowienie polskiej nauki w przyspieszonym tempie będzie odchodzić do historii – mówi prof. Stanisław Mazur, rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.
Obcesowość, z jaką Jarosław Kaczyński przeprowadził przez Sejm ustawę powołującą do życia instytucję wymierzoną w Donalda Tuska, nie zaskoczyła nikogo. Szokująca była skwapliwość, z jaką kolejną niekonstytucyjną ustawę podpisał Andrzej Duda. I to, że zaraz przestraszył się tego, co zrobił.
Komisja weryfikacyjna do badania rosyjskich wpływów w pierwszej kolejności zbada zapewne sprawę importu surowców energetycznych, a zwłaszcza ropy naftowej. Czeka więc nas powtórka komisji orlenowskiej w wersji turbo. „Ruska ropa” stała się wysokooktanowym paliwem politycznej wojny.
Po co Andrzej Duda poprawia coś, co według niego jest dobre? Wygląda na to, że po to, by źle o nim nie mówiono.
Pół miliona uczestników miał, według szacunków warszawskiego Ratusza, marsz 4 czerwca. „Ich nadzieją był brak naszej nadziei, ich siłą brak siły u nas. Skończyło się. Jeszcze Polska nie zginęła. Idziemy do zwycięstwa, znaleźliśmy w sobie siłę” – mówił Donald Tusk na pl. Zamkowym.
W przyjętej 1 czerwca uchwale Komitet Nauk Prawnych PAN wymienia kilkanaście artykułów konstytucji, które narusza przyjęta przez PiS i podpisana przez Andrzeja Dudę ustawa nazywana powszechnie „lex Tusk”. Protestuje przeciw niej coraz więcej środowisk i osób.
Politycy PiS skandowali „Precz z komuną!” po uchwaleniu ustawy o powołaniu komisji ds. badania rosyjskich wpływów. Wygląda na to, że adresowali te słowa do siebie. A ja poczytuję sobie za uśmiech losu, że p. Duda nie był moim studentem.
Europosłowie wzywają Komisję Europejską do pilnego działania w sprawie „lex Tusk”. Komisarz Didier Reynders chce, aby polskie władze złożyły wyjaśnienia i przekazały swoje opinie prawne związane z przyjętą przez PiS ustawą o komisji mającej badać wpływy rosyjskie.
Raport komisji ma zostać ogłoszony 17 września, a więc PiS upamiętni rocznicę inwazji radzieckiej własną inwazją: na Polskę i demokrację.