Narasta absurdalny konflikt lewicy z liberałami, choć wszystkich trzyma na muszce ten sam gajowy. Czy można zakończyć ten spór?
Najpierw w Polsce powstała Zjednoczona Prawica, teraz jednoczy się centrum (Koalicja Obywatelska PO i Nowoczesnej), czy jutro zjednoczy się lewica i czy pomoże w tym Robert Biedroń?
Tajemnicą poliszynela jest, że Robert Biedroń spodziewa się porażki opozycyjnych partii w wyborach samorządowych i chce mieć gotową ofertę dla rozczarowanych działaczy i działaczek.
Trwa proces uświęcania wyborców PiS, ponieważ jest to lud, który ma zawsze rację. Mylą się wyłącznie tak zwane elity i tylko one powinny przepraszać; także za PiS.
Młoda lewica chciałaby osiągnąć swe polityczne cele i zarazem dochować wierności własnym ideałom. Ale to nie powiodło się nawet ich wielkim poprzednikom z pokolenia PPS i KOR. Bez kompromisów i tym razem raczej się nie obejdzie.
Liderka stowarzyszenia Inicjatywa Polska postawiła na polityczną skuteczność. Lecz alians z liberałami to też spore ryzyko. Część jej zaplecza tego nie przełknie.
Mamy dwie partyjne lewice w Polsce: za starą i za młodą. Jedna to partia emerytów z poprzedniej epoki, druga, w oczach typowego wyborcy, to partia studentów. Ci dawno pożegnani zbliżają się do 10 proc. w sondażach, a ci przyszłościowi nie mogą się odbić od 2 proc.
W Polsce wciąż ma szanse tzw. trzecia siła polityczna. Ale tylko wtedy, jeśli przestanie udawać, że nie wie, o co naprawdę chodzi w sporze PiS z Platformą.
Śpiewak kandyduje, nie kandyduje? Kto w koalicji, kto osobno? Sprawa wyboru kandydata na prezydenta Warszawy pokazuje, w jakim miejscu jest polska lewica.
Specyficzna symbioza PO i PiS jest dla części polskiej inteligencji przekleństwem. Nie brakuje zresztą argumentów za jej przerwaniem. Tyle że nie powstał ani jeden realistyczny scenariusz zmiany reguł.