Warszawski ratusz podał, że w kulminacyjnym momencie na trasie niedzielnego marszu było milion osób. „Tu jest naród, tu jest Polska. Oni chcieli to splugawić, chcieli wyrwać wam biało-czerwone flagi. Ale powstaliście” – mówił Donald Tusk do tłumu. W czasie Marszu Miliona Serc pozdrawiał m.in. liderów Trzeciej drogi, którzy „w innym miejscu wykonują dobrą robotę”.
Średnie poparcie dla PiS to 39 proc., a dla Koalicji Obywatelskiej – 31 proc., pozostałe partie mają 9–10 proc. Przy takim wyniku PiS potrzebowałby Konfederacji do stworzenia rządu. Ale są też scenariusze, w których to opozycja sięga po władzę.
Po co lewicowcy zdecydowali się na eskapadę do Wiednia? Zarzuty, że przepalają paliwo i pieniądze na zagraniczne wycieczki, są co prawda bezsensowne, ale i tak nieco ryzykowali.
Skrajnie ostrożna, minimalistyczna, pozbawiona błysku. Byle nie stracić zbyt wiele i pozostać w Sejmie. Tegoroczna kampania Lewicy jest na miarę realnych możliwości i chyba też aktualnych ambicji ugrupowania, które jeszcze niedawno marzyło o zmienianiu Polski.
Im dalej brniemy w tę kampanię, tym wyraźniej widać, że chodzi w niej o emocje – nadzieję, wiarę, pewność siebie, strach, obrzydzenie i nienawiść.
Państwowa Komisja Wyborcza wylosowała numery list wyborczych komitetów, na które będzie można zagłosować w październiku. „Jedynka” przypadła Bezpartyjnym Samorządowcom.
Nie było jeszcze kampanii wyborczej, w której tak wiele mówiono by o drzewach. Aktywiści mają nadzieję, że politycy uznają wątki leśne za polityczne złoto i wsłuchają się w głos strony społecznej. I przede wszystkim obiecają zrealizować postulaty ogłoszonego 14 września manifestu leśnego.
O ile w ostatniej chwili poparcie dla PiS nie wzrośnie o 5–6 pkt proc., jest niemal pewne, że Zjednoczona Prawica będzie potrzebowała koalicjanta, żeby rządzić trzecią kadencję. Ale to może nie być takie proste.
Kampania wyborcza 2023 r. okazała się największą publiczną inwestycją ośmiu lat rządów PiS. Rok do roku ponad 70 mld zł deficytu więcej – licząc tylko budżet, bez wielomiliardowych wydatków wyprowadzonych poza ustawę budżetową.
PSL i Polska 2050 chcą ułatwiać życie przedsiębiorcom, zapowiadają m.in. dwie niedziele handlowe w miesiącu. Nowa Lewica planuje wprowadzić 35-godzinny tydzień pracy.