Trwa spór, czy Lech Wałęsa z góry przewidywany był na przywódcę strajku w Stoczni Gdańskiej. Ale z paru powodów był dla opozycji idealnym kandydatem.
Sztandar niósł wtedy oczywiście Lech Wałęsa. O nim napisano wiele. Lecz przecież sierpniowego strajku nie byłoby – a w każdym razie potoczyłby się pewnie zupełnie inaczej – gdyby w stoczni nie pojawiło się również kilka innych osób.
Ostatni weekend obfitował w polityczno-towarzyskie imprezy, a w Trójmieście doszło nawet do pojedynku na tego rodzaju zgromadzenia. Można powiedzieć, że bywanie na nich stało się teraz swoistą sztuką. Ważne jest, kto u kogo był, ale także kogo nie było. Co dać, co powiedzieć, z kim wyjść? Trafna decyzja może zdecydować o politycznym istnieniu.
Czy pomysł powołania w Polsce Komisji Prawdy i Pojednania ma dziś jakikolwiek sens?
Wśród historycznych bohaterów Sierpnia 1980 znów zawrzało. Postulowana przez prawicę rewolucja moralna dosięgła początków Solidarności. Przed 25 rocznicą podpisania porozumień rozgorzały polityczne i czysto ludzkie spory o prawdę tamtego czasu, o rodowód i cnotę III RP.
Lew się obudził: okazało się, że Wałęsę przedwcześnie wysłano na polityczną emeryturę. Atak byłego prezydenta na sposób uprawiania polityki w Radiu Maryja ma skutki poważniejsze, niż mogłoby się wydawać.
Czas Świąt i Nowego Roku sprzyja podsumowaniom, ale też skłania do spojrzenia w przyszłość, do oceny własnych szans – tych prywatnych jak i publicznych, i politycznych, bo to rok podwójnych wyborów. Zapytaliśmy zatem znane osoby z życia publicznego, jaki, ich zdaniem, będzie bieg najważniejszych polskich spraw.