Migalski na prezydenta? Pomysł prezesa Kaczyńskiego skierowany jest raczej do Zbigniewa Ziobry.
O Piotrze Kownackim znajomi mówią, że od lat zręcznie lawiruje. Bankowcem został dzięki AWS, wiceprezesem NIK dzięki UW. Od kilku lat stoi za nim PiS.
Klapa debaty premiera z gdańskimi związkowcami pokazała w tle ważny polski problem. Problem elit i ich społecznej pozycji. Ich siły, ale też niepewności i łatwości zastraszenia.
Za politykę zagraniczną odpowiada rząd, prezydent nie może wykraczać poza jego stanowisko.
Gdyby PiS posłuchał swego prezydenta, może mielibyśmy o jeden kłopot gospodarczy mniej.
Ekonomiczne podpowiedzi PiS są niewiele warte; mieszczą się blisko związkowego hasła: nie obchodzi nas wasz kryzys.
Prezydent na szczyty Unii Europejskiej może jeździć, ale ma na nich milczeć, bo ustalanie i prezentowanie stanowiska Polski należy do rządu.