Jak doszło do tego, że schyłkowa, wydawałoby się, partia, z niedzisiejszym przywódcą, formacja, która sprawiała wrażenie kuriozalnej sekty, stała się mocarnym ugrupowaniem zmieniającym niemal wszystkie reguły państwa?
Osoby na najwyższych stanowiskach – premier, prezydent, ministrowie i marszałkowie – dostosowują kalendarze do miesięcznicy pogrzebu pary prezydenckiej. Prezes lubi tę celebrę wokół siebie.
To, że w Magdalence negocjatorzy opozycji wypili do kolacji parę kieliszków z przedstawicielami peerelowskich władz, na losy świata i Polski raczej nie wpłynęło.
Ta korespondencja jest bardzo kłopotliwa, bo przypomina i unaocznia, jak bardzo różni się dzisiejsza partyjna opowieść o przeszłości od tej, która była faktyczna, rzeczywista.
Na pl. Piłsudskiego w Warszawie PiS urządził sobie uroczystość ku własnej czci i chwale.
Lech Kaczyński odpowiada, dlaczego wygrał wybory prezydenckie i czy wybierze się z wizytą do Władimira Putina. Rozmowa została przeprowadzona po wygranych przez PiS wyborach parlamentarnych i wyborze Kaczyńskiego na prezydenta.
Prezydent Andrzej Duda lubi obsadzać się w roli sukcesora prezydentury Lecha Kaczyńskiego. Po trzech latach na urzędzie widać, jak niewiele ma to wspólnego z rzeczywistością.
Obu prezydentów łączy to, że zginęli w tragicznych okolicznościach. Zasługi ich są już różnej miary, a zdecydowanie różni ich tryb dokonanego upamiętnienia.
Jest oczywiście pytanie, czy śp. Lech Kaczyński zasłużył sobie na to wszystko, co go spotyka?
Instytut im. Lecha Kaczyńskiego dysponuje wielomilionowym majątkiem. Mieści się w willi obok domu Jarosława. Czym się zajmuje, skoro najwyraźniej nie upamiętnianiem byłego prezydenta?