Prezydent Kaczyński w ciągu ostatnich tygodni wetował kolejne, ważne dla rządu ustawy. Z przerwą na wyjazd do Azji.
Incydent gruziński, sprawa Sikorskiego: nie można wykluczyć rosyjskiego udziału, ale obciążanie Rosjan bez dowodów nie wzmacnia pozycji Polski
Prezydent najwyraźniej dąży do stworzenia czegoś na kształt państwa alternatywnego. Państwa swojego, kierowanego przez swoich, takiego skrawka prawdziwie niepodległej Rzeczpospolitej, o którym decydować będą ludzie godni.
Prezydent Lech Kaczyński ma to, co lubi: znów był na pierwszej linii frontu w wojnie z Rosją. Michaił Saakaszwili ma to, co lubi: znów pokazał, że ma w Polsce wiernego sojusznika w wojnie z rosyjskim okupantem.
To nieprawda, że bracia Kaczyńscy gospodarką się nie interesują. Upór prezydenta, by reprezentować Polskę na szczycie w Brukseli, nie jest jedynym przejawem tego zainteresowania. PiS ma w sprawach ekonomicznych spory dorobek, tyle że bardzo krytycznie oceniany.
Mariusz Handzlik ledwie miesiąc temu objął w Kancelarii Prezydenta stanowisko ministra odpowiedzialnego za politykę zagraniczną, a już trzykrotnie jego nazwisko było wymieniane w atmosferze skandalu.
Narodowe święto bez narodowej ikony, piszą zagraniczne media.
Najlepiej by było, gdyby Prezydent użył jakiegokolwiek pretekstu i swój bal odwołał.
By wprowadzić euro, konieczna jest poprawka konstytucyjna. Czy dojdzie przy tej okazji do politycznych targów?