To już kolejny rok, gdy chętnie odwiedzane latem południe Europy jest nieznośnie gorące. Wśród turystów są i ofiary śmiertelne. Czy da się odpocząć w upale?
Niektórzy ostrzegają przed załamaniem pogody, inni wieszczą 40-stopniowe upały. Burze rzeczywiście pojawią się w czwartek i piątek, ale zapowiadany na przyszły tydzień upał potrwa tylko dwa dni.
Byłem na spotkaniu z architektem, który odkrył, że ludzie się poruszają.
Rekordowo długie i intensywne fale upałów sieją spustoszenie na południu Europy, w Afryce Północnej i USA. Z powodu złych warunków pogodowych płoną lasy i rośnie liczba ofiar śmiertelnych.
Na Rodos, Korfu i w kontynentalnej części kraju ogień pochłonął obszar o powierzchni niemal 40 tys. ha. Ewakuowano ponad 20 tys. osób, w tym setki turystów. Skutki tych pożarów Grecja będzie odczuwać latami.
Jak gorąco by nie było, ile osób by zmarło – to wszystko już doskonale wiemy. Jedyne nowości to zasięg niekorzystnych zdarzeń. Sytuacja powtarza się co lato i pora wyciągnąć wnioski. Okoliczności i tak je wymuszą.
Pięciolecie 2023–27 będzie najcieplejsze w dziejach badań. Wśród możliwych przyczyn podawany jest m.in. brak pyłu saharyjskiego.
Wygląda na to, że musimy się przyzwyczaić do okresowych fal upałów, bo te kolejny rok przetaczają się przez nasz kraj i kontynent.
Poniedziałek i wtorek 4 i 5 lipca były najgorętszymi dniami na Ziemi, odkąd prowadzone są pomiary. Przez Europę – i Polskę – przechodzą fale upałów. Chwilowe ochłodzenia pozwolą złapać oddech, ale nie zmienią bilansu: mamy kolejne bardzo gorące lato.
W Polsce momentami upalne i z małą ilością opadów w lipcu. Jednak tych, którzy wybierają się w rejon basenu Morza Śródziemnego, pogoda może nieco zaskoczyć.