Fidel Castro oficjalnie zrezygnował z funkcji przewodniczącego Rady Państwa i podobno zajmuje się już głównie kwestiami religijnymi. Ma 81 lat i zaczął rozmyślania o Jezusie. Odkrył podobieństwa, którym się dziwi.
Choć narciarze uważają każdy dzień spędzony poza stokami za stracony, wielu z nas szuka zimą słońca w krajach ciepłych i jeszcze cieplejszych.
Korea Północna jako muzeum stalinizmu, Kuba jako niezatapialny lotniskowiec socjalizmu i Birma jako buddyjski folwark Orwella – to trzy utopie współczesne, które przeżyły i komunizm, i faszyzm, ale z każdej ideologii wzięły, co im było potrzebne.
Kubańczycy z Florydy od 48 lat czekają na zmiany na rodzinnej wyspie. Jednocześnie przestrzegają: na Kubie nie można powtórzyć scenariusza z Iraku. Gdy nadejdzie pora, kubańskich komunistów trzeba włączyć w przebudowę państwa.
Kubański dowcip: dorosły pyta pierwszoklasistę: José, kim chcesz zostać, jak dorośniesz? José na to: turystą!
Kubański dowcip: dorosły pyta pierwszoklasistę: José, kim chcesz zostać, jak dorośniesz? José na to: turystą!
Trwa wielkie oczekiwanie. Fidel umrze? Wyzdrowieje? Kto obejmie po nim władzę i jakie to przyniesie skutki? Scenariuszy jest wiele.
Fidel Castro 13 sierpnia kończy osiemdziesiąt lat. Kubą rządzi niepodzielnie od 47. I chociaż przeszedł właśnie operację przewodu pokarmowego, a jego brat Raul tymczasowo przejął władzę, to lekarz comandante twierdzi, że Castro z łatwością dożyje setki.
Jak to możliwe, że wrażliwy człowiek i genialny pisarz Gabriel García Márquez przyjaźni się z takim tyranem jak Fidel Castro?
Na spółkę, jeden u boku drugiego, połączyli najbardziej skuteczne formy rządów sowieckich i kolorowych, choć okrutnych dyktatur Ameryki Łacińskiej. Stworzyli obóz, w którym trwa karnawał. A i teraz obaj bez siebie nie daliby rady.