Astrid Lindgren w swoim kraju ma status świętej. Jej grób jest miejscem pielgrzymek. Ponieważ wiele osób zostawiało przy grobie pisarki listy – jak do świętego Antoniego – pięć lat temu zarząd cmentarza ustawił obok skrzynkę.
Czerwony Kapturek żyje w toksycznym związku z matką. Rezolutny ptaszek Lenio stał się ofiarą wszechogarniającej konsumpcji. Mały kret chce wiedzieć, kto mu narobił na głowę. Takie baśnie pisze się dzisiaj dla małych dzieci.
Czerwony Kapturek żyje w toksycznym związku z matką. Mały kret chce wiedzieć, kto mu narobił na głowę. Takie baśnie pisze się dzisiaj dla małych dzieci.
Niedawno ukazał się po polsku, napisany przez Brytyjkę Geraldine Mc Caughrean, dalszy ciąg przygód Piotrusia Pana. Kontynuacja jest udana i stanowi wyjątek w trwającym od dawna systematycznym masakrowaniu najsłynniejszych bohaterów dziecięcej wyobraźni.
Dwieście lat temu urodził się Hans Christian Andersen, autor znanych na całym świecie baśni, w których zaszyfrował swój życiorys. W jego biografii nie było ani łatwego początku, ani szczęśliwego zakończenia.
Bajki robi się dzisiaj tak, żeby przyciągnęły do księgarń, kin i telewizorów także dorosłych. A bajkopisarstwo stało się sztuką bardzo bliską satyrze społecznej.
Dziesięć lat po śmierci Zbigniewa Nienackiego Pan Samochodzik, najsławniejsza postać stworzona przez tego pisarza, trzyma się zaskakująco dobrze. W ciągu ostatniej dekady spod innych już piór wyszło ponad 50 dzieł z tym bohaterem w roli głównej.
Klasyczne historie przerabia się dziś brutalnie i bezwzględnie, byle podobały się odbiorcom. Na przykład opowieść o Tristanie i Izoldzie kończy się happy endem, a „Czerwony kapturek” huczną balangą.