W ostatnim tygodniu kampanii kandydaci znów ruszyli w teren. Resort spraw wewnętrznych rozpisał konkurs: profrekwencyjny i kontrowersyjny.
Andrzej Duda w pierwszej turze może liczyć na 42 proc. wyborców, a jego główny rywal na 32 proc. W drugiej rundzie urzędujący prezydent roztrwonił już całą przewagę.
Nie było pojedynku dwóch głównych rywali. Dyskusja toczyła się tak, jakby Polska była praworządnym krajem, w którym rząd rządzi jak potrafi, a opozycja go za to czy za tamto krytykuje.
Wybory nabrały stawki. Rafał Trzaskowski w sondażach drugiej tury dogania Andrzeja Dudę, który do tej pory był murowanym faworytem. Co się stało? Rozmowa z Mikołajem Cześnikiem.
Z tej kampanii Konfederacja wychodzi umocniona, a jej wyborcy być może rozstrzygną o losie prezydentury. Strach się bać, że zaczną realizować fantazje o szubienicach? A może czas już się oswoić z umownością polityki epoki internetowej?
Sondaże pierwszej tury się ustabilizowały: Andrzej Duda może liczyć na 42 proc., Rafał Trzaskowski na 28 proc., a Szymon Hołownia – 13 proc. Sytuacja prezydenta pogarsza się za to w turze drugiej.
Pierwszy tydzień formalnej kampanii zamyka istotną fazę prezydenckiej rywalizacji. Analiza sondaży sugeruje, że Andrzej Duda powstrzymał spadkową tendencję, a wzrosty Rafała Trzaskowskiego wyhamowały.
PiS zastawił pułapkę na opozycję. Dopóki ustawa o wyborach hybrydowych leży w Senacie, żaden kandydat nie może robić kampanii, zbierać podpisów, wydawać pieniędzy.
Kolejne zmiany w kodeksie wyborczym przeszły ekspresem przez Sejm i wylądowały w Senacie. Czy dają nadzieję na demokratyczne wybory? Kto je może wygrać?
Zamiast głosować przeciw wyborom korespondencyjnym, skrajna prawica wstrzymała się od głosu. To nie znaczy jednak, że zbliża się do PiS.