Druga runda w sposób najbardziej czysty przeciwstawi sobie dwie racje, dwa światy, dwie Polski. Teraz będzie wprost i naprawdę.
Po kilku miesiącach kampanii prezydenckiej, po licznych sondażowych wzlotach i upadkach sytuacja jakoś się wyklarowała i wygląda dziwnie znajomo.
Partnerzy kandydatów mówią o sobie, swoich sukcesach, porażkach i planach. A także o tym, czy pierwszej damie (lub dżentelmenowi) należy się pensja.
Każde wydanie „Wiadomości” to fenomen bezprzykładnego lizusostwa, jakim popisuje się redakcja, aby widz wiedział, że mamy w Polsce przywódcę na miarę Korei Północnej.
Gdy Kidawę zamieniono na Rafała Trzaskowskiego, weterana walki z PiS, zaczęło się robić grubo i mocno. Pisowskie media galopowały, aż miło było patrzeć. Więc popatrzmy.
Andrzej Duda może liczyć na 42 proc. głosów, a kandydat Koalicji Obywatelskiej na 29 proc. Na trzecim miejscu utrzyma się Szymon Hołownia – wynika ze średnich sondażowych.
Czy Andrzej Duda ma szansę na wygraną w pierwszej turze? Jak może wyglądać kampania w drugiej? Co powinien zrobić Rafał Trzaskowski? Rozmowa ze Sławomirem Sierakowskim.
Wiele wskazuje na to, że frekwencja w wyborach prezydenckich będzie wysoka. Mimo wirusa i braku ogólnopolskich kampanii zachęcających do głosowania.
Jak nie kijem go, to pałką. Na ostatniej prostej (anty)kampania Andrzeja Dudy sprowadza się już tylko do kolejnych prób zohydzenia Rafała Trzaskowskiego.
Mamy dwóch głównych graczy (Dudę i Trzaskowskiego) reprezentujących przeciwstawne siły. Temu założeniu podporządkowane są całe serwisy „informacyjne”.