Niby wszystko jak co roku: gwiazdkowy sztafaż, obroty w handlu wzrosły. Ale to pozór: tłumy Mikołajów raczej tego nie zmienią
Przyszłoroczny budżet, jak nigdy wcześniej, jest tylko wróżeniem z fusów i zapowiedzią, że na pewno będzie gorzej.
Po co nam rządowy plan stabilności, skoro gospodarka rozwija się w tempie 4,8 proc.?
Spadek kursu złotego, załamanie na giełdzie, kłopoty z uzyskaniem kredytu. To pierwsze tak poważne nasze kryzysowe doświadczenie. Co będzie dalej? Umiarkowany urzędowy optymizm przeplata się ze skrajnym pesymizmem tych, którym runęły rozmaite życiowe plany.
Ilu maklerów giełdowych potrzeba, żeby wymienić żarówkę?
W ciągu najbliższych 20 lat wielkość światowej gospodarki mierzona wskaźnikiem PKB może się podwoić. To dobra wiadomość, pod warunkiem, że dalszy rozwój wesprze nabierająca rozpędu zielona rewolucja technologiczna.
Kryzys na rynkach finansowych stał się dla wielu bolesną lekcją pokory. Przypomniał, że inwestowanie pieniędzy to nie tylko możliwość zarobku, ale również straty. Dziś liczy się przede wszystkim bezpieczeństwo. Do łask wróciło też jedno z podstawowych praw ekonomii: bez ryzyka nie ma zysków.
To nie jest kryzys. To Kryzys. Jego skutkiem nie będzie zwykła cykliczna korekta gospodarcza. Będzie nim – a częściowo już jest – istotna zmiana mentalna, polityczna, systemowa, cywilizacyjna, ideologiczna i geopolityczna.
To nie jest kryzys. To Kryzys. Jego skutkiem nie będzie zwykła cykliczna korekta gospodarcza. Będzie nim – a częściowo już jest – istotna zmiana mentalna, polityczna, systemowa, cywilizacyjna, ideologiczna i geopolityczna.