Niebawem, jeśli zostaniemy zatrzymani bez dokumentów, policjant nakaże nam szeroko otworzyć usta i specjalnym przyrządem pobierze komórki z wewnętrznej strony naszego policzka. Zarówno sama metoda jak i sposób jej wprowadzania budzą kontrowersje i niepokój.
Pojawiają się urządzenia, które coraz trudniej będzie oszukać podczas testów prawdomówności. Będą zaglądać ludziom prosto do mózgu.
Polska policja gromadzi i wykorzystuje dane pochodzące z kodu ludzkiego DNA. Stosowane procedury nie są jednak do końca zgodne z europejskimi zaleceniami. Rodzą się obawy, że policja może o nas wiedzieć zbyt wiele. Toczą się więc dyskusje, jakie przepisy należy znowelizować lub wprowadzić, co gromadzić w banku danych genetycznych i kto miałby sprawować nad nim pieczę.
18 maja polska daktyloskopia policyjna wkroczyła od razu w XXI wiek. Zakupiono cyfrowy sprzęt do identyfikacji śladów ludzkich palców. Rewolucja dotyczy na razie Komendy Głównej, ale wkrótce ma powstać spójny policyjny system identyfikacji śladów palców.