Umiejętnie podsycany strach o własne zdrowie połączony z silnie antynaukowymi postawami daje wybuchową mieszankę. Zaczyna się od komentarzy, a kończy na przemocy fizycznej.
Koszykarze NBA, jako stosunkowo rośli mężczyźni, mogą widzieć więcej. I niektórzy z nich doszli do wniosku, że Ziemia jest płaska. Czy to dowcip? Prowokacja? A może coś gorszego: „własna opinia” ludzi, z których opiniami liczą się inni?
Oto wybudowany za 102 mln dol. statek, który wprawdzie w ogóle nie pływa, ale ma być flagowym okrętem w wielkiej wojnie kulturowej.
Czy w procesie ewolucji biologicznej można się dopatrywać działania wyższej inteligencji? Taki pogląd robi niespodziewaną karierę. Ale ma też godnych polemistów.
W Stanach Zjednoczonych, które pod względem religijności konkurować mogą jedynie z Polską i Irlandią, rozziew między światopoglądem wykształconych elit i prostego ludu ma tradycję sięgającą narodzin narodu.
Szkoły publiczne w USA znów stały się polem bitwy między obrońcami teorii ewolucji a chrześcijańskimi fundamentalistami, którzy domagają się, by dzieci nauczano również kreacjonizmu.