Dwa lata będzie musiał spędzić w więzieniu Krystian W., samozwańczy komendant Związku Legionistów Polskich. Sąd zarzucił komendantowi kradzież. Komendant zarzucił sądowi kłamstwo. Zarzucił je także sferom rządzącym, władzom Krakowa, konkurencyjnym organizacjom piłsudczykowskim oraz zakonnikom z Jasnej Góry. Swoich wrogów podejrzewa o prowokację, matactwo i sprzyjanie agentom, którzy go prześladują. Jego, legionistę, rocznik 1940.
Pomnik Piwnicy pod Baranami będzie miał kształt korony. Na trzech żebrach gotyckich przypominających sklepienia Piwnicy zawieszone zostaną dwa kręgi złożone z głów. Wewnętrzny krąg to przyjaciele kabaretu, zewnętrzny – bardziej eksponowany – to krąg artystów piwnicznych, najwyżej zawiśnie sam mistrz Skrzynecki. Głowy mają symbolizować perły korony.
Przepis na mydło szare: „Beczka przetopionego tłuszczu wołowo-wieprzowego (może być zjełczały, średniej jakości, nawet z wnętrznościami), soda kaustyczna, sól. Tłuszcz podgrzewamy, mieszamy z sodą. Gotujemy osiem godzin. Ostrożnie, żeby nic nie wykipiało. Dodajemy soli. Odstawiamy na kolejne osiem godzin, odparowujemy, kroimy w kostki”. Przepis na mydło szare Wielbłąd: Jak wyżej plus pełna determinacja.
Kamienica przy ul. Bałtyckiej jest piękna, jeśli porównać ją z rozsypującymi się sąsiadkami. Kraków, centrum. Kręte schody, na ścianach klatki schodowej zielone kafle. Do 1998 r. żaden z trzech współwłaścicieli nie interesuje się budynkiem. Zaczyna się komedia pomyłek z fatalnym finałem. Wszyscy uczestnicy kończą na ławie oskarżonych. Po raz pierwszy na wokandę trafia sprawa dotycząca oszustwa w obrocie krakowskimi kamienicami.
Po kolejnej magistrackiej awanturze o Teatr Muzyki i Poezji Ewy Demarczyk krakowski radny Andrzej Wysocki wpadł na pomysł, by kłopotliwą scenę przemianować na Teatr Marilyn Monroe. – Obie artystki były kiedyś sławne, zasłużone i obie dawno przestały występować – stwierdził.
Rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego Franciszek Ziejka musiał być zaskoczony decyzją Rektorskiej Komisji do spraw Etyki Nauczycieli Akademickich, której polecił rozpatrzyć sprawę profesora Andrzeja Chwalby. Rektor na łamach lokalnej prasy przyznał, że jego zdaniem niedoszły szef Instytutu Pamięci Narodowej działał na szkodę krakowskiej uczelni. Tymczasem dziewięcioosobowe gremium naukowców przyjęło niespodziewanie odmienny, za to jednogłośny pogląd.
Pilot wycieczki turystów z Delhi, którzy medytowali na Wawelu od wtorku do niedzieli, usłyszał na pożegnanie, że królewskie wzgórze stanie się wkrótce centrum pielgrzymkowym i to nie tylko dla Hindusów. Pielgrzymów ściągnie tu siódmy czakram Ziemi.
Sąd Apelacyjny w Krakowie zakazał „Gazecie Krakowskiej” publikowania darmowych drobnych ogłoszeń. Uznał, że robiąc takie prezenty gazeta prowadzi nieuczciwą konkurencję wobec „Dziennika Polskiego”, drukującego drobne ogłoszenia tylko odpłatnie. Kraków przyjął sprawę spokojnie. To kolejna potyczka w długoletniej wojnie prowadzonej przez dwie lokalne gazety. Dla prawników wyrok jest jednak intrygującym precedensem.
Tak się smutnie składa, że częściej teraz mówi się w Krakowie o aferach kulturalnych aniżeli o kulturalnych wydarzeniach. Zamieszanie wokół dyrekcji Starego Teatru, spór o teatr Ewy Demarczyk, przepychanki wokół artystycznej spuścizny po Kantorze. Do tej listy wkrótce wypadało będzie dopisać jeszcze Festiwal Kraków 2000.
Franciszek Smuda, uważany za trenera cudotwórcę, doprowadził do mistrzostwa kraju Widzew Łódź i Wisłę Kraków, wywindował w tabeli Legię Warszawa. Od dawna był typowany na trenera narodowej reprezentacji. Ale jego przeciwnicy mówią, że pozostawia za sobą drużyny w ruinie.