Roman Polański nie ma szczęścia do Krakowa. Dwa lata temu podzielił krakowskich intelektualistów ze względu na wątpliwości, jak to ujmowano, natury moralnej. Teraz reżyser znów zamieszał. Podarował miastu pieniądze.
Przez stulecia o nieuchronności śmierci przypominał wizerunek kostuchy. W połowie XX w. szkielet jednak odszedł ze sztuk pięknych do filmu, święcąc sukcesy w horrorach. Co zatem pozostało plastykom?
Krystyna Zachwatowicz: Po raz pierwszy przyjechałam do Krakowa z wycieczką. Zobaczyłam miasto i powiedziałam: mogę mieszkać tylko tutaj. Andrzej Wajda: Mam w Krakowie swoje trasy sentymentalne, które tkwią we mnie od czasu pierwszego spotkania z miastem. Są piękne i zaciszne, a turyści rzadko tam trafiają.
Polski prezydent poleciał do Waszyngtonu, a amerykańscy poeci zjechali do Krakowa. Aleksander Kwaśniewski słuchał George’a Busha, oni – Czesława Miłosza. Ale polsko-amerykańskie święto poezji skończyło się dyskusją o politycznym zaangażowaniu poetów.
Krakowska książka telefoniczna (gdyby oczywiście pisarze nie zastrzegali swoich numerów) mogłaby wyglądać jak skorowidz najwybitniejszych nazwisk z podręczników do współczesnej literatury. Miasto szczególnie upodobali sobie poeci: Czesław Miłosz, Ryszard Krynicki mieszkają w Krakowie już od kilku lat. Na początku lipca, po dwudziestoletniej emigracji, z Paryża do Krakowa przeprowadza się Adam Zagajewski. Kto następny?
Podróż w głąb nieistniejącego już miasta wymaga przewodnika. Bez niego dawny żydowski Kazimierz jest jak wyblakła pocztówka bez adresata i nadawcy. Przewodnika wymaga również podróż po mieście, które nieoczekiwanie ożyło. Mieście artystów, filozofów, pisarzy, wynalazców wróżących maszyn i wizjonerów, wreszcie kilku żuli i jednej królowej.
Większość nagród na tegorocznym Krakowskim Festiwalu Filmowym zgarnęli debiutanci i studenci szkół artystycznych. Wśród filmów nagrodzonych znalazł się nominowany do Oscara, poruszający obraz debiutanta Sławomira Fabickiego „Męska sprawa” oraz nagradzany za granicą „Rozwój” Borysa Lankosza.
Ponuracy, którzy uważają, że polski kabaret bezpowrotnie pogrążył się w kryzysie, powinni przyjeżdżać do Krakowa na Przegląd Kabaretów Paka. Podczas zakończonego niedawno VIII przeglądu studencka publiczność śmiała się jak za najlepszych czasów.
Bohaterowie najpopularniejszej polskiej telenoweli „Klan” postanowili niedawno wybrać się do Krakowa, by na własne oczy zobaczyć smoka, a potem wspiąć się na kopiec Kościuszki. Ani scenarzyści serialu, ani jego bohaterowie, ani, jak się okazuje, spora część Polaków nie ma pojęcia, że ten narodowy symbol od kilku lat nie istnieje.
Na linii minister kultury – środowiska twórcze iskrzy coraz mocniej. Ministrowi zarzucają, że dopuścił do uszczuplenia budżetu kultury na ten rok, nie chroniąc go przed cięciami. Mówiąc wprost: znaczna część tych środowisk chciałaby, aby Andrzej Celiński jak najszybciej przestał być ministrem. A on sam też ma świadomość, że ogłaszając program reform wyrusza na wojnę, którą będzie musiał toczyć na kilku frontach.