W Krakowie ruszyło Międzynarodowe Triennale Grafiki, największa i najbardziej prestiżowa impreza plastyczna w Polsce. I znów wraca pytanie: co jest dziś grafiką, czy komputery ostatecznie zniszczą tradycyjne techniki rytowania?
Dziś w obrębie krakowskich Plant jest kilkaset knajpek, pubów, restauracji. Aż trudno uwierzyć, że 15 lat temu późnym wieczorem wódeczki można było się napić jedynie w Piwnicy pod Baranami lub Tramwaju. Można też było oczywiście dokonać zakupu na mecie.
– Do dziś nie wiem, co się stało – przyznaje Elżbieta Penderecka, rozgoryczona postawą prezydenta Krakowa, nierzetelnością prasy relacjonującej konflikt wokół festiwalu jej męża i publicznym milczeniem tych, którzy ją zawsze popierali. Nie wyklucza, że akcja pozbycia się jej z Krakowa była planowana od dłuższego czasu przez ludzi, którzy nie potrafili pogodzić się z sukcesem, jaki odniosła. Tymczasem pod Wawelem wiele osób świętuje obalenie dyktatury i nieśmiało liczy pieniądze, które miasto dzięki temu zaoszczędzi.
W klubie Pod Jaszczurami gościliśmy dwóch ministrów: od gospodarki – Jerzego Hausnera i kultury – Waldemara Dąbrowskiego. Publiczność najbardziej interesowały nowe reguły gry w gabinecie Leszka Millera.
Wykształceni, odpowiedzialni, znają języki. Ale chorują psychicznie. Nikt ich nie chciał, więc sami stworzyli sobie firmę. U pana Cogito w Krakowie, całkiem normalny hotel.
Zwolennicy kina niekomercyjnego mają w czym wybierać. Na krakowskim festiwalu można było oglądać artystyczne eksperymenty i filmy dokumentalne na przyzwoitym poziomie. Złotego Lajkonika dostał Jacek Bławut, laureat Paszportu „Polityki”.
Pisarze, poeci, krytycy literaccy, socjologowie, antropolodzy kultury, filmoznawcy urodzeni w latach 70., skupieni wokół krakowskiego kwartalnika „Ha!art”. Mówią o sobie: dezerterzy. Dezerterzy z Nowego Wspaniałego Świata.
Zanim podejrzany o wyłudzenie pożydowskich domów Feliks T. trafił do aresztu, dał się poznać jako barwna postać. Misterną grę uprawiał w towarzystwie prawników i biznesmenów.